Witam serdecznie!
Szukałem na forum, ale niestety nie udało mi się znaleść odpowiedzi na mój problem
A mianowicie, gdy pada deszcz i na ulicy tworzą się zwykle kałuże (nie mam na myśli tutaj żadnych potoków, itp) to samochód rwie podczas jazdy, spadają mu obroty, dławi się, a na biegu jałowym np. na światłach po minucie potrafi tak falować obrotami, że prawie gaśnie (pojawiają się na moment ikony oleju oraz akumulatora). Zachowuje się tak jak by zaraz paliwa miało zabraknąć. Tankuje samochód tylko na Shellu.
Świece są suche, kable wysokiego napięcia nowe oraz suche - Ogólnie cała komora silnika od góry jest sucha, rozrząd nowy, popychacze, głowice, nowe. Oleju nie bierze nic, a nic
Zastanawiam się czy to może jakiś czujnik jest zalewany i wysyła błędne informacje do komputera - ma ktoś jakiś pomysł, który mógłby to być czujnik (stawiam, że jakiś dość nisko ułożony). Znajomy mi podsunął hasło poduszka pod silnikiem - nie mam pojęcia czy to mogłaby być przyczyna. Dodam, że na jałowym biegu auto odczuwalnie "wibruje" na boki.
Ma ktoś jakieś pomysły lub doświadczenie z podobnym dziwnym zachowaniem się tego samochodu ?
Tak w roli ścisłości Boxer 1.6
Pozdrawiam.