Witam.Silnik 1.4 1998 TS. Od paru dni mam dziwne objawy. Zarówno rano , jak i wieczorem po całym dniu postoju. Po godzinie postoju jest wszystko OK. Zapalam silnik na benzynie , wchodzi na ok1500 obr. i jak chce dodać gazu to natychmiast go dławi. Obroty spadają do zera, ale nie zgaśnie. Zdejmę nogę z gazu wraca na 1500 obr. Choćbym nie wiem jak delikatnie dotykał gazu to go dławi. Gasze silnik. Odpalam ponownie i jest ok.Mogę jechać. Powyżej 3000 obr. idzie super. Myślałem że to przewody. Ale udało mi się raz po odpaleniu wejść na obroty pow.3000 obr. i przełączyłem na gaz.O dziwo silnik pracuje normalnie od 1000obr.... Żadnego dławienia.....
Przepustnica była czyszczona przed miesiącem.Silniczek krokowy czyszczony również. Świece mają 4 miesiące.Filtr powietrza nowy,czysty.
Na benzynie jak już ruszę z miejsca to jedzie normalnie. Nie ma żadnych problemów.
Czy ktoś miał już takie objawy? Czy to padający przepływomierz??
Nie mam pojęcia. Proszę o jakieś podpowiedzi.Zanim pojadę do mecheza chciałbym wiedzieć mniej więcej co to może być , żeby mi nie "lał wody".
Dzięki i pozdrowienia.