Witam! Mam problem. Przejechałem dzisiaj pare kilometrów autkiem wróciłem do domu za jakieś pięć minut wracam do auta a u kaplica. Po przekręceniu kluczyka kontrolki nie zapalają się jak zawsze, tylko ledwo co się żarzą i po chwili zaczynają świecić coraz jaśniej a potem znów gasną. Jak na choince. Nic nie działa światła, nawiew, rozrusznik nie kręci. Nigdy nie działała mi kontrolka od oleju a teraz świeci z boku od poziomu oleju też mruga. Olej jest na górnej kresce więc niewiem czemu. Z tyłu za akumulatorem są bezpieczniki i jakieś kostki (to przekaźniki jakieś???) jedna ta kostka gdy jest włączony zapłon strasznie "pyka". I "pyka" coś z prawej strony auta taka czarna puszka niżej zbiorniczka płynu do spryskiwacza. Auto do końca chodziło normalnie. poradzcie coś.