Strona 1 z 4 1234 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 36

Temat: Moja przygoda z drogowcami [PORADA REQ]

  1. #1
    deevee
    Gość

    Domyślnie Moja przygoda z drogowcami [PORADA REQ]

    Otóż jestem posiadaczem 145 z 99r.






    W zeszłym roku w listopadzie, jadąc do kolegi najechałem na niezabezpieczoną studzienkę kanalizacyjną (remont drogi)






    Po zdarzeniu wystąpiły następujące uszkodzenia.

    ****tutaj miałem pokazać fotki uszkodzeń, ale nie mogę ich znaleźć, ma je sąd któremu dostarczyłem je na cd, niżej zamieszczam fakturę napraw, od siebie mogę dodać tyle:

    - wygięty do góry wahacz o ok. 180stopni
    - uszkodzona miska olejowa, pęknięcie od góry do dołu + dziura około 2cm a z tyłu miski wyrwa na pięść
    - uszkodzony wahacz

    Po zdarzeniu natychmiast zadzwoniłem na policję, która zrobiła na miejscu pobieżne oględziny i sporządziła protokół.



    Następnie ja w celu swojego bezpieczeństwa zrobiłem także trochę fotek tj, zdjęcia krzyżówki, dojazdu, znaków itp (żadne, ale to żadne znaki nie informowały o robotach, sprawdzałem w obrębie kilkuset metrów)

    Następnego dnia udałem się z wizytą do właściciela firmy w celu polubownego załatwienia sprawy. Oczywiście zbył mnie ... Napisałem więc pismo

    o polubowne załatwienie sprawy, jedyna odpowiedź z ich strony to telefon od ich ubezpieczyciela, żebym wysłał fotki uszkodzeń. Wysłałem,

    dostałem wstępną kalkulację na kwotę .... i zapewnienie, że jeżeli zrobię to w salonie i kwoty będą większe to ubezpieczyciel pokryje
    zwiększone wydatki.



    Po około miesiącu dostałem informację, od ASO że ubezpieczyciel odmówił zapłaty za fakturę na kwotę ... i muszę to uregulować w ciągu 2tyg.

    Dogadałem się z ASO (pisemnie na rozłożenie na 2 raty płatne po połowie w ciągu 2 miesięcy).

    Następnym krokiem była oczywiście uprzejma wymiana pism z ubezpieczycielem....






    Kiedy to nic nie dało postanowiłem sięgnąć po pomoc prawną i z moim mecenasem założyliśmy firmie remontowej sprawę.

    Po przesłuchaniu świadków:

    *Policjant*

    -jadąc swoją służbową skodą, bałem się, że mogę także zahaczyć o tą studzienkę
    -nie było żadnych oznaczeń od krzyżówki do miejsca zdarzenia

    *kolega do którego jechałem*

    -nie było żadnych oznaczeń od krzyżówki do miejsca zdarzenia

    *kolega, który przyjechał ze mną zrobić fotki*

    -nie było żadnych oznaczeń od krzyżówki do miejsca zdarzenia

    *pracownik formy*

    - studzienki były zabezpieczone (na pytanie sądu co zrobili po całym zdarzeniu, niefortunnie powiedział prawdę, że "ją naprawiliśmy"
    - znaki były około 400m od miejsca zdarzenia (a krzyżówka około 30m) (na stwierdzenie sądu, że w protokole remontów mają wytyczne, że

    oznaczenia mają być do 40m od miejsca robót, stwierdził, że to pomyłka)

    Ja nie byłem jeszcze przesłuchiwany.

    Na ostatniej ze spraw sędzia powołał rzeczoznawcę, który w ostatnich dniach badał mój samochód i stwierdził, że prześwit od najniższego

    miejsca (od miski olejowej) to 9cm, że mam sportowe sprężyny i że auto było obniżane.


    Teraz moje pytania:

    W związku z tym, że nic w nim nie obniżałem (auto jest w Polsce ponad 2 lata) co mam z tym zrobić. Boję się, że będą chcieli mi wmówić, że to

    ja obniżyłem auto i że to moja wina. Prezentowane wyżej fotki auta to zdjęcia z komisu z Niemiec czy mogą się jakoś przydać?

    Czy moje auto może było seryjne obniżane, np. czy jest to wersja Sportiva?
    Czy stwierdzenie ASO, że po zaistniałym zdarzeniu palenie się kontroli od poduszek, nie ma nic wspólnego ze zdarzeniem, to prawda (wcześniej się nie świeciły, a ASO stwierdzi, że w wyniku zdarzenia być może komputer się zrestartował i pokazuje błąd, który został sztucznie skasowany).
    Czy w związku z oględzinami rzeczoznawcy i informacją Stacji Diagnostycznej o tym, że przednie koło jest wysunięte do przodu (moje uderzenie miało miejsce w okolicach prawej strony - miska olejowa) mogę domagać się dodatkowych pieniędzy, bądź uznania auta za całkowicie nie zdatne do jazdy?

    Na tą chwilę naprawa+ proces sądowy + inne opłaty to około 9tyś, co o tym myślicie?

  2. #2
    Użytkownik Maniak resoraków Avatar loco145
    Dołączył
    03 2009
    Mieszka w
    Opole
    Auto
    Czarna 159 16Virs 07r
    Postów
    781

    Domyślnie

    przykra sprawa :/ sam rozwaliłem też rozwalilem mise olejową ale nie miałem czasu na zabawy z de***ami :/
    spore te koszty jak na samym dole napisałeś:/
    Znakiem rozpoznawczym sportiwy są fotele przypominające troche kubełki oraz srebrne dodatki w środku a szczególnie sie w oczy rzuca panel sterowania nawiewami z napisem alfa romeo w kolorze srebrnym; Zobacz na moja to fabryczna sportiva http://www.polskajazda.pl/Samochody/...omeo/145/50487
    obnizone zawieszenie w sportiwie miało od seryjnego około -35mm z tego co wiem jak w limited-tce... no i jest dość twarde. Możesz zobaczyć na spręzyny czy masz czerwone. Ale przez szybe widze ze nie masz srebrnego środka ani nie jest zbyt niska jak moja np ale jest taka rzecz że Alfa jest bardzo niskim samochodem szczególnie JTD nawet fabryczne misy olejowe miały bardzo nisko jak również wahacze i przewody od klimy (to chyba najniższy punkt auta) również puszka od turbiny może też Ci poszla a nawet nie wiesz o tym. Wycena ktora pokazales tam ~1300zl to moja sama misa tyle kosztowala :/ pospawana misa czy jak to tam pisze "uszczelniona" moze sie odksztalcić i puźniej Ci bedzie przeciekać ;/ ja niestety tak miałem po przejechaniu 500km i oleju do pełna było już prawie na samym dole...
    Skoro w zeznaniach było że nawet gliniaż bał sie jechać to kurde to chyba cos znaczy :/ wiem że jedna taka sprawa już była i babka wygrała. dostała około 70% wartości zniszczenia.
    Z tymi poduszkami to jest tak że jeśli masz boczne poduszki w fotelach to przy takim uderzeniu musiało Cie troche szarpnać wieć mogło sie cos odpiąć nawet :/ a oni to sztucznie usuneli. Może być tak że komp sie zresetowal to prawda ale kontrolka powinna zgasnąć. Chyba jadąc nie miałeś pasów zapiętych skoro nie oddala Ci poduszka:/ czujniki są dość nisko z tego co widzialem.
    koszt 9 tys mialbys za to drugie auto...;/ troche szkoda ;/ chyba ze chcesz debilą coś udowodnić to popieram i mam nadzieje ze Ci co zawinili to poniosą konsekwencje... ich wina i sie wykrecaja :/
    powodzonka

  3. #3
    deevee
    Gość

    Domyślnie

    Zapomniałem dołączyć


    A co do TVN Turbo to na pewno skorzystam jeżeli przegram sprawę ...

    Nie mam srebrnego panelu ... w podanej wyżej fakturze pisze 145 ROCCO, co to ?

  4. #4
    Użytkownik Maniak resoraków Avatar loco145
    Dołączył
    03 2009
    Mieszka w
    Opole
    Auto
    Czarna 159 16Virs 07r
    Postów
    781

    Domyślnie

    wydaje mi sie ze normalna wersja miała oznaczenie "ricco" ale to na 95%
    jeśli nie masz srebrnego to raczej nie sportiva (czyli bez nizszego zawiasu chyba ze ktoś sam sie w to bawił) bo to byl znak rozpoznawczy.

  5. #5
    tomkolp
    Gość

    Domyślnie

    Ja jeszcze nie słyszałem o zakazie obniżania samochodów. 9cm to i tak sporo na takiej studzience można sobie koło urwać bez problemu. Oni porostu szukają jak tu nie wypłacić odszkodowania debile.

  6. #6
    obserwator737
    Gość

    Domyślnie

    jak samochód hamuje to może nurkować - mierzenie prześwitu stojącego auta w tej sytuacji to bzdura prosta do obalenia w sądzie

  7. #7
    Użytkownik Maniak resoraków Avatar loco145
    Dołączył
    03 2009
    Mieszka w
    Opole
    Auto
    Czarna 159 16Virs 07r
    Postów
    781

    Domyślnie

    no masz racje oni sie bronia jak zawsze. Gdyby to była wyrwa w drodze to tez by sobie z tego nic nie robili dopoki jakis urzedas by sie w to nie wjebal i cos zrobil z autem :/ wiem co mowie. W mojej okolicy tak wlasnie bylo radny wpadl na pobocze ktorego nie bylo pokrzywił felgi uszkodzil wahacz i droge zaraz zrobili :/
    nie ma zakazu obniżania samochodu. możesz mieć nawet auto 1cm od ziemi o ile dasz rade tym jeździć. Zobacz na spręzyny czy masz czerwone czy jakie bo skoro mowisz 9cm to wyglada jakby było obniżone chociaż u mnie pod misą jest 7cm... kostka granitu nie przeszła pod spodem...:/ Jeśli sciągnąłeś auto z niemiec w papierach niemieckich musi byc wbite ze jest obniżona.

  8. #8
    deevee
    Gość

    Domyślnie

    Cytat Napisał obserwator737 Zobacz post
    jak samochód hamuje to może nurkować - mierzenie prześwitu stojącego auta w tej sytuacji to bzdura prosta do obalenia w sądzie
    Oczywiście, że hamowałem ... Co do mierzenia stojącego auta to i tak jest wszystko po mojej stronie ... studzienka miała 10cm a prześwit mam 9cm.

    ---------- Post dodany o godzinie 09:31 ---------- Poprzedzający go post został napisany o godzinie 09:20 ----------

    Cytat Napisał loco145 Zobacz post
    Zobacz na sprężyny czy masz czerwone czy jakie bo skoro mówisz 9cm to wygląda jakby było obniżone chociaż u mnie pod misą jest 7cm... kostka granitu nie przeszła pod spodem...:/ Jeśli ściągnąłeś auto z niemiec w papierach niemieckich musi być wbite ze jest obniżona.
    Mam na pewno czerwone sprężyny, a co do papierów z Niemiec, to mam:

    Fahrzeugbrief i Eropaische Gemeinschaft (dość zniszczone, bo miałem dłuższe podtopienie tych dokumentów, później wrzucę, to może coś się doczytacie). Ciekawi mnie czy ewentualnie sąd weźmie pod uwagę zdjęcia z Niemiec, na których widać, że auto jest równie niskie co teraz ...

    No i Panowie co robić z tym badaniem technicznym, które wskazuje na to, że lewe koło jest wysunięte względem prawego i co z tą kontrolką od komputera ?

  9. #9
    Użytkownik Romeo Avatar as
    Dołączył
    10 2007
    Mieszka w
    Zduńska Wola
    Auto
    AR 145 / 1994 1,4 BOXER
    Postów
    1,112

    Domyślnie

    To wszystko to chyba jakiś żart - chcą Cię wykiwać Kolego. Nie było oznaczenia robót drogowych i masz na to świadków. Studzienki same z siebie się nie otwierają, któryś z robotników zostawił uchylona studzienkę i tyle :/
    Errare humanum est - Mylić się jest rzeczą ludzką.

  10. #10
    deevee
    Gość

    Domyślnie

    Cytat Napisał as Zobacz post
    To wszystko to chyba jakiś żart - chcą Cię wykiwać Kolego. Nie było oznaczenia robót drogowych i masz na to świadków. Studzienki same z siebie się nie otwierają, któryś z robotników zostawił uchylona studzienkę i tyle :/
    Nie tyle otwarta, co tam był asfalt zerwany (jakieś 30 metrów od studzienki i ona była przygotowana na taką wysokość na jaką w późniejszym czasie miał być wylany asfalt.... a że były to pierwsze opady sniegu, nawet jej nie zauważyłem ...

Podobne wątki

  1. Przygoda z Alfą - porada dla "laika"
    Utworzone przez cichy_wpNs w dziale 147
    Odpowiedzi: 15
    Ostatni post / autor: 13-10-2014, 21:44
  2. Moja przygoda z GTV6
    Utworzone przez Wucio w dziale Transaxle
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 07-04-2012, 16:31
  3. Moja przygoda z SuperAlfa.pl
    Utworzone przez Paweł24 w dziale Forum ogólne o Alfa Romeo
    Odpowiedzi: 252
    Ostatni post / autor: 03-05-2011, 17:32
  4. Moja przygoda z CINSOFT
    Utworzone przez KULI w dziale Tuning mechaniczny
    Odpowiedzi: 15
    Ostatni post / autor: 13-02-2011, 15:52
  5. [156] Moja przygoda z AR
    Utworzone przez ziomster w dziale 156
    Odpowiedzi: 9
    Ostatni post / autor: 26-08-2008, 08:34

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
Amortyzatory