Witam Panowie, no i wkońcu i mnie dopadły kłopoty z Alfą
Wszystko zaczęło się wczoraj, gdy wracałem z pracy i pod samym domem jak już wjeżdżałem na podwórko usłyszałem jakieś dziwne wycie pod maską, a że było późno i zimno to nie chciało mi się patrzeć co to jest. Dzisiaj odpaliłem auto i wszystko wporządku - jak ręką odjął nic nie wyje, nic rzęzi. Więc spokojnie pojechałem do pracy (10km) I teraz przy powrocie z pracy po przejechaniu okolo 7Km stałem na światłach i znowu zaczęło coś wyć, najgłośniej wyło przy obrotach 1000-2000, a przy wyższych obrotach nie było aż takie słyszalne. No dobra zaczeło buczeć, ale silnik pracuje równo, do domu mialem niedaleko więc jeszcze dojechałem. Przed samym domem zatrzymalem się, na luzie dalej słychać ten dźwięk, na dodatek podczas skręcania kierownicą, czy to w lewo czy prawo dźwięk ten nasilał się.
o co kaman? co to może być?![]()