Witam wszystkich i zycze dosiego roku 2010.
Ja niestety walnolem wczoraj wielkiego babola...
jadac do pracy ,chcialem sie przeprawic przez calkiem spora wode...
niestety przez moje gapiostwo wjechalem w nia na 3cim biegu, a gdy autko zaczelo zwalniac i widmo postoju w wodzie zajrzalo mi w oczy, zredukowalem na 2 i jakos przejechalem .... ale tylko nastepne 10 metrow...
autko stanelo tuz za woda...
nie pali ,czasami zakreci czasem nie... odpiolem filtr powietrza i znalazlem troche wody.dzis nawet troche zakrecil ( w nocy byl mroz)
moze ktos ma jakas rade co jeszcze moge zrobic ... narazie autko stoi przed domem i jedyne co moge to sie pomodlic ...
ps. opisalem ta sytulacje takze w watku "co popsules w swojej alfie ostatnio"
jesli jest to wbrew regulaminowi to przepraszam pana moderatora, ale to taka moja desperacja ... :[