Witam.
Kupiłem sobie małe, czerwone, co mi po włosku krzyczy i (jak to po zakupie zwykle bywa) pojawił się zgrzyt.
Na niskich obrotach (do 2.5 tyś) auto strasznie sie zmula a przy mocnym wciśnięciu pedału szarpie. Po przekroczeniu 2500 idzie jak burza. Stan ten nie zależy od tego czy auto jest zimne czy ciepłe.
Dodatkowo zauważyłem, że auto przy niskich obrotach "daje z rury" niezaleznie czy silnik jest rozgrzany czy nie. Podczas jazdy, przy utrzymywaniu obrotów stale powyżej 3000 jest ok, ale gdy stanę na światłach i wrzucam jałowca to nagle we wstecznym lusterku widać obłoczki. Myślę, że to może coś ze spalaniem, najpierw chyba wymienię świece i filtr powietrza (może ma problem z tlenem przy mniejszych obrotach), ale cholera wie co to da...
Będę wdzięczny za opinie i porady. Z góry dziękuję.
P.S. Na razie sprawdzam dwie rzeczy:
1. Przepływomierz - wypiołem z niego wtyczkę i przejechałem się na wskazaniach "standard", było jeszcze gorzej więc to chyba nie to.
2. Zacząłem obserwować czy nie ubywa mi płynu chłodniczego, na razie większych zmian nie widać ale będę wiedziła na pewno gdy zrobię parę setek.