Witam,
jak to zazwyczaj jest jak się nowe autko kupuje to przy 156 miałem kilka wątpliwość bo jak się naczytałem o usterkach tak wydawało mi się, że mojej też coś dolega... na szczęści teraz przez wakacje sporo jeździłem i powiem, że jeździ się świetnie i nie kupiłbym innego autkaNic mu nie brakuje i nic się nie psuje (poza zbliżającą się wymianą wariatora bo chce wymienić zanim się autko rozklekota jak diesel - ile z wymianą to może mniej/więcej kosztować bo nie chce, żeby zdarli ze mnie kasę) ...może poza małą usterką wskaźnika paliwa.
Trochę jeździłem zanim zorientowałem się, że jest coś nie tak z owym wskaźnikiem ponieważ wcześniej dolewałem po trochu benzyny i myślałem, że moja Alfa jednak trochę więcej pali niż się tego spodziewałem... z resztą nie aż tyle żeby mi to przeszkadziało. Jednak pewnego dnia chciałem wybrać się trochę dalej i zatankowałem 50L.... i co najciekawsze po przejechaniu około 90km zapaliła się rezerwa:] hmmm... to nie czołg przecież wiec dolałem do pełna, żeby to sprawdzić i tak jam myślałem w baku było sporo paliwa (chyba około 15L dolałem).
Może ktoś już coś podobnego miał bo mi się jeszcze nie przytrafiło w żadnym z aut...
eh rozpisałem się a pewnie to pływak albo czujnik i tyle - ile to może kosztować z wymianą i czy to właśnie to?![]()