Mam problem ze znikającym płynem chłodniczym.
Ponad miesiąc temu dałem Alfę do mechanika żeby mi wymienił płyny, chłodnicę i termostat. Tydzień później miałem wyciek płynu - okazało się że mechanik czegoś nie uszczelnił. Dałem do poprawki i od tego czasu było ok.
Ale od ok. tygodnia znowu zaczyna mi ubywać płynu z chłodnicy. Problem tkwi w tym, że pod autkiem nie ma żadnych kałuż które musiałyby się pojawić jakby coś ciekło. Płyn po prostu sobie znika. Sprawdziłem miejsce gdzie poprzednio był wyciek i tam sucho.
Jednocześnie tuż po odpaleniu silnika, przy dodawaniu gazu czasami słyszę bulgot, tak jakby spod deski rozdzielczej (może z nagrzewnicy).
I moje pytanie brzmi - czy to możliwe że przy wymianie chłodnicy i termostatu gdzieś doszło do zapowietrzenia systemu? Słyszałem że wtedy właśnie bulgoce nagrzewnica... Czy to zapowietrzenie może być przyczyną spadającego poziomu płynu? (woda stopniowo dostaje się tam gdzie było powietrze i dlatego jej poziom spada)
Dodam że:
- auto trzyma idealnie temperaturę (żadnych anomalii)
- nie ma oleju w płynie ani wody w oleju
- przy odpalonym aucie i odkręconym korku zbiorniczka wyrównawczego woda nie wystrzeliwuje przy dodawaniu gazu