koledzy jest mały problem. Po ucieczce przed dzwonem (kolesia w golfie przede mną postawiło bokiem) na pobocze (pole) coś mi alfa osłabła. W sumie jedyną rzeczą jaką mogłem uderzyć to wydech chociaż jest teraz błoto wszędzie to niczego nie urwałem.
objawy:
-trochę nierówne obroty (wymieniłem przewody WN problem zniknął)
- po przygazuwie do odcinki czuć siarkowodór ('zgniłe jajka')
- ewidentnie auto osłabło od 2krpm (od 4krpm też nie idzie jak kiedyś)
- osłabienie więcej czuć na nierozgrzanym silniku
- potrafi zaśmierdzieć paliwem
- komp nie pokazuje żadnego błędu
- spalanie chyba w normie
- nie stwierdziłem żadnych wycieków z układu paliwowego.
jakieś sugestie bo na razie nie mam możliwości podmieniać części na inne żeby sprawdzić co padło.