Witam. Niestety od pewnego czasu w mojej belli pojawiał się mały problem. Raz na jakiś czas rozrusznik tak jakby ciężej kręcił, tak jak by go przymulało, ale auto odpalało. Teraz problem stał się większy - alfa paliła zawsze jak była zimna, gdy była ciepła, przestawała - jakby padł akumulator - chciałem kręcić rozrusznikiem , centralny zamek uzbrajał się wtórnie czyli jak bym całkowicie rozładował akumulator. Podpiąlem inny akumulator, wszystko ok, ucieszony pojeździłem pół dnia. Właśnie przed chwilą, gdy chciałem wrócić do domu, przekręcam zapłon, próboje kręcic rozrusznikiem a tu zonk - gdy przekręcam stacyjke - lampka oznaczająca akumulator zgasła, a auto nie odpaliło, nawet nie kręciło rozrusznikiem. Słychać przekaźnik. Odpaliłem auto na pych, bo musialem jakoś wrócić. Na niskich obrotach pojawia się ikonka akumulatora (lekko się żarzy). Pomyślałem, że aku padł, ale podłączyłem go do innego samochodu i wszystko w porządku. Sam już nie wiem co dolega mojej alfie, chcę to zrobić i się jej pozbyć bo mam drugi samochód ale ona chyba chce zostać przy mnieProszę o wasza pomoc, co moge sprawdzić. Jeśli taki temat już był - przepraszam, ale nigdzie nie znalazłem konkretnej odpowiedzi.