Hej,
Znowu opadam z sił z moim autem.
Wymieniłem wariator i od razu po wymianie zaczęły się jazdy z obrotami na jałowym biegu.
Auto jeździ ok, aż nagle coś mu odwala i zaczyna się falowanie obrotów, ale tylko kiedy auto sie toczy (na luzie):!:. Faluje do tego stopnia, że czasem gaśnie. Gdy auto stoi obroty są ok.
I teraz najlepsze - wyłączę silnik, zostawię auto na parę godzin i znowu na parę dni wszystko jest OK.
Była czyszczona przepustnica, silniczek krokowy, podpinany był pod komputer (wszystko ok - nawet nie ma żadnych błędów), komp zaliczył ze 2 resety, we Wróblowicach prawdę powiedziawszy nie wiedzą o co kaman...
Tak jak pisałem - objaw zaczął występować zaraz po wymianie wariatora i jest podobny do tego, który miałem półtorej roku temu dwa wariatory temu (wtedy zniknęło po wymianie również wariatora).
Może tutaj ktoś podda jakiś pomysł, bo mnie to już normalnie roznosi (psuje to całą radość jazdy autem - poza tym felerem wszystko inne chodzi jak złoto).