Mechanik stwierdził że mam luz na przekładni z lewej strony i to powoduje stuki. Powiedział, że wystarczy skręcić jakąś śrubę i będzie git. I chce za to 300 zł, zaznaczam że płyn ze wspomagania nie ucieka. Pytanie czy rzeczywiście jest tam jakaś śruba do regulacji i czy opłaca się to robić czy pojeździć jeszcze trochę i oddać cała do regeneracji ??