Co najmniej dziwny mam problem z moim kochanym autkiem. To, że auta odpalają na zimnym silniku gorzej (szczególnie zimą) rozumie chyba każdy. Ja na szczeście większych problemów nie miałem w tym okresie, z czego byłem bardzo zadowolony.
Niestety pojawił się inny i to właśnie po tym jak zaczęło sie robić ciepło.
Ta dziwna sytuacja utrzymuje się od 3 tygodni.
Chodzę do pracy na 2 zmiany. Rano nie ma żadnych problemów chodź noce są jeszcze dość zimne, ale jak idę na popołudniową zmianę i auto stoi na słońcu (nagrzany samochód) nie mogę zapalić, a jak załapie widać ze z trudem łapie obroty jak by sie dławił. Nie wiem, co może być przyczyną takiego zachowania, bo jak rozgrzeje silnik, zgaszę i próbuje odpalić ponownie jest już OK.
Panie i Panowie był bym wdzięczny za każdą sugestie dotycząca tego problemu, bo nie podoba się mi ta sytuacja i chce to jak najszybciej usunąć. W końcu dnie robią się coraz cieplejsze, pojadę nad jeziorko, ale juz mogę z niego nie wrócić.
Pozdrawiam Destroj.