Panowie-jechałem i zaczęła buczeć turbina.Po przejechaniu około 70km zauważyłem że po dodaniu gazu praktycznie nie miała mocy-a po chwili zaczęły się trzaski-najpierw myślałem że to łożysko-ale po chwili pojawiły się kłęby dymu(białego).Auto na lawete(jeszcze urwałem zderzak na lawecie bo był nisko-gta-zderzak -bo auto to 156 2,4jtd 136km)Jak zjeżdżałem z lawety-to juz nie kopcił(silnik zachowuje się normalnie)Auto stoi u mechanika ale już mial zamknięte więc nie wiem co i jak.Wydaje mi się że ten metaliczny dźwięk to były kawałki łopatek turbo.
Co sądzicie-turbo-czy może uszczelka? Mniej więcej jakie koszta?Dodam że byłem tak wkórwiony że nawet nie sprawdziłem olej i płyn chłodzący.Ale jutro z rana pojadę posprawdzam i zobaczymy co mechanik powie.Szlak mnie trafia juz z turbo bo w ciągu miesiąca to juz 2 po regeneracji-Coś musi być nie tak z silnikiem bo w poprzedniej tez buczała a pozniej okazało się że wirnik przekżywiony i łopatki uszczerbione.Muszę dokładnie sprawdzić dolot!!!