Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 24

Temat: Jak pozwolić zepsuć sobie Alfę w "renomowanym" ser

  1. #1
    dasintra
    Gość

    Domyślnie Jak pozwolić zepsuć sobie Alfę w "renomowanym" ser

    Nie wiem w którym miejscu powinienem umieścić ten temat, zatem zrobię to tutaj bowiem sprawa dotyczy bezpośrednio AR 166. Moja przygoda jest wyjątkowo nieprzyjemna dlatego Alfistów o słabych nerwach ostrzegam, bo może wywołać nocne koszmary.

    Ale zacznijmy od małego wprowadzenia.

    AR o której mowa to model z 2001 roku z przebiegiem około 135 000km, troskliwie pieszczona od swych pierwszych dni. Przez cały okres użytkowania nie powodowała najmniejszych problemów, nie wykazywała żadnych oznak zużycia, była bezawaryjna i wogóle kochana (to nadal). Własciwie to stanowiła zaprzeczenie parszywej opinii Szajswageniarzy o psuciu się włoskich samochodów. Do tej pory w sprawach serwisowania korzystałem z uprzejmości brata i jego znajomego mechanika z aso pod Luboniem (Poznań). W zeszłym jednak miesiącu postanowiłem zmienić tradycję i udałem się do firmy AUTIM, która paradoksalnie ma z Alfami bardzo wiele wspólnego i słyszałem całkiem dobre o niej opinie, które ciężko połaczyć z tym co zaraz przeczytacie.

    Po kilku godzinach oględzin otrzymałem listę z tym, co należy w Alfie zrobić aby wszystko grało jak powinno. Znalazła się tu wymiana nagrzewnicy, przednich wahaczy, dwie żarówki, klocki hamulcowe, uzupełnienie płynów, przeczyszczenie układu dolotowego i kilka innych drobiazgów. Szacowany koszt serwisu - 3000PLN. Niby dużo, ale chciałem by wszystko było tip-top. Zatem następnego dnia zostawiłem samochód nie mogąc doczekać się jego odbioru. Następnego dnia zadzwonił telefon, a na wyświetlaczu pojawił się numer telefonu znajomego serwisu. Odebrałem, lecz zamiast informacji o możliwości odebrania Alfy, dowiedziałem się, że powinien zostać wymieniony również przepływomierz. Naturalnie zgodziłem się, chociaż szef powiedział iż spróbuje załatwić zamiennik za niższą cenę i spowoduje to wydłużenie naprawy o jeden dzień. No cóż, pogoda i tak była średnia....

    Następnego dnia już o 1000 po wcześniejszym telefonie byłem już w serwisie odbierając samochód, wysłuchując informacji o jego stanie i wypłaceniu już ponad 3000 (przepływka kosztowała chyba około 500). Zaraz po tym przejechałem około 30km po Poznaniu załatwiając swoje sprawy. Po dwóch godzinach byłem w domu, a Alfa pod nim. Tego samego dnia wieczorem rodzice postanowili zabrać Alfę bowiem wybierali się na obchody rocznucy smierci papieża (akurat się to tego dnia działo). Nie minęły więcej niż 3 minuty od momentu gdy wsiedli do samochodu gdy otrzymałem telefon pt. "zejdź szybko bo hamulce nie działają!" Z prędkością błyskawicy zbiegłem do Alfy by ku swej rozpaczy dowiedzieć się ze to prawda. Po oględzinach miejsca w którym samochód stał stwierdziłem że CAŁY płyn hamulcowy wypłynął. Zadzwoniłem szybko do AUTIMa i zapowiedziałem swe przybycie w celu usunięcia uszkodzenia. Dodam w tym miejscu iż jazda samochodem w tym stanie była wyjątkowo przerażająca, tym bardziej iż w przypadku kolizji...... sami wiecie. Szczęśliwie dotarłem na miejsce, a po kilku minutach szef rzekł, że przewód przy prawym przednim kole jest pęknięty. Ale jak? Przecież to jest właściwie niemożliwe? Samochód musiał więc zostać ponownie w naprawie, tym razem na dwa dni.

    Dwa dni później.........

    Auto odebrałem, szef pokazał mi rzeczony przewód i rzekł iż pierwszy raz w życiu z czymś takim się zetknął. Wymienił wszystkie cztery, just in case, co zresztą poparłem nie chcąc ryzykować powonnego "incydentu". Oczywiście zapłacić musiałem ponownie, nie pamiętam dokładnie ile, ale trochę. Przez kolejne tygodnie Alfa działała jak powinna. W ubiegła środę stało się jednak, co stać się miało. Przejechałem około kilometra, po czym stwierdziłem że pedał hamulca zrobił się trochę "miękki". No ale działał ok. Przynajmniej przez kolejne dwa kilometry, bowiem tuż później stwierdziłem iż układ stracił swe własciwości i podjąłem decyzję o zjechaniu na pobliską stację paliw. Zatrzymałem się już na ręczym, bowiem wciśniecię hamulca nie dawało już własciwie efektów. Podniosłem klapę, otworzyłem zbiorniczek, a w środku susza. Co więcej całośc była gorąca jak cholera.
    Zadzwoniłem po brata bowiem ma on o wiele, wiele większe doswiadczenia w sprawach motoryzacyjnych ode mnie by zabrał samochód do swojego mechanika. Ten gdy zobaczyłe jego stan to wpadł w przerażenie. Układ hamulcowy przy kołach był złozony w sposób skandliczny, zawieszenie nie skręcone poprawnie, płyta pod silnikiem urwana z jednej strony, a geometria kół ustawniona pod takimi kątami (nawet nie były ustawione prostopadle do powierzchni jezdni!) iż każdy kilometr powodował uszkadzanie się opon, co widoczne jest już bez przygladania się im. Stąd też już wiem dlaczego przy hamowaniu ściągało mnie na lewo. W międzyczasie zapaliła się lampka o uszkodzonym airbagu. Poprostu KATASRTOFA!
    Póki co załatwiłem sobie układ hamulcowy co kosztowało 150 pln. Boję się, że dalsza naprawa pochłonie ponad 1000, nie licząc opon które trzeba natychmiast wymienić bowiem na takich jeździć już nie można.

    Najbardziej żałuję iż nie zabrałem z Autima tych uszkodzonych przewodów, bowiem WSZYSCY z którymi rozmawiałem o tej przygodzie twiedzą iż taka rzecz nie może wydarzyć się przypadkiem. Nie chcę w tym miejscu stwiedzać iż zostały one celowo uszkodzone, ale sprawa i opinie dają trochę do myślenia.

    Osobiście zakład AUTIM będę omijać teraz szerokim łukiem.

    Aha. Dodam jeszcze, że czuję się naprawdę paskudnie, tak jakbym zamordował swą kochaną Alfę.

  2. #2
    jesse_w
    Gość

    Domyślnie

    Witam zioma z Poznania.
    Z tymi ASO to jest wogole historia jak z kabaretu. PolCar omijaj też szerokim łukiem. Co prawda mam tam swojego mechanika ale ostatnio on nie mógł mi pomóc a chciałem ustawić zbieżność po wymianie nowych opon żeby przypadkiem nie darło. I tutaj o zgrozo koleś 2 i poł godziny ustawiał mi zbieżność!! wyjeżdzam auto niby jedzie ładnie prosto i nie sciaga ale koło kierownicy ustawione krzywo i przy dynamicznych skreceniach tył pływa!! nastepnego dnia powrót na poprawke koleś (nie wiem czy ten sam czy inny) nie potrafi ustawić mówi że wszystko ok a kiera nadal krzywo i tył sobie pływa jak łajba. Załamka totalna. Niechciało juz mi sie z nimi gadać wiec podjechałem do Auto Centrum na Wojciechowskiego i tam wzieli auto jak sie okazało zbieżnośc z przodu zle ustawiona. Nie wiedziałem tego wczesniej ale koles wyszedł i mowi że odrazu tył tez trzeba ustawić bo jest rozjechany i 2 godz. czekania i auto w koncu jezdzi normalnie!! Ale co przepłaciłem w Polcarze to juz moja strata.

  3. #3
    Użytkownik Quadrifoglio Verde Avatar alces1
    Dołączył
    07 2007
    Mieszka w
    Żegocina
    Auto
    AR 159 JTDm Ti, AR Giulietta Sport, AR Spider 3.0 V6
    Postów
    6,673

    Domyślnie

    Niepotrzebnie naprawiałeś samochód w innym miejscu.
    Ja zapakowałbym go na lawetę i zawiózł z powrotem do partaczy, przy czym wskazał dosyć dobitnie co zrobili źle podpierając się np. opiniami innego mechanika, chociażby tego, o którym wspomniałeś. Żądałbym rekompensaty za poniesione straty oraz darmowej naprawy tego co spieprzyli. O swoje należy walczyć niczym lew. Wiem o tym, bo sam to już niejednokrotnie przeżyłem. Np. kiedy zerwał mi się pasek rozrządu (walczyłem z centralą Alfy/Fiata - sukces), np. kiedy uszkodziłem dwie felgi i opony na polskich "drogach" (walczyłem z ubezpieczycielem drogi - sukces) i np. kiedy rozbiłem swoją Alfę (walczyłem o odszkodowanie - sukces).
    Wszyscy wychodzą z założenia, że nie ma szans, że o łazisz się, o piszesz wszelakich pism, tracisz czas i pieniądze, a i tak nie odzyskasz nic. Ja jednak jestem przykładem, że można, trzeba się tylko nie bać, być upartym, stawiać na swoim i działać.
    Dodam jeszcze, że Twoja sytuacja jest powodem dla którego ASO omijam szeeeeerokim łukiem.
    Pozdrawiam.
    - Rafał

    Sprzedam naklejki: koniczynki QV 3D
    http://www.forum.alfaholicy.org/pozo..._dostepne.html

  4. #4
    ViP Romeo Avatar Alfamaniak156
    Dołączył
    04 2008
    Mieszka w
    Luboń
    Auto
    Seat Leon FR 186KM/413Nm - Lancia Y 1,2 8V 1998r/ 60KM
    Postów
    1,315

    Domyślnie

    dasintra, jesse_w...wiodze że koledy Ziomki :wink:

    Ja też się przejechałem na Pol Carze ale i W Autocentrum też...Wymieniałem świeczki w swojej poprzedniej Alfie (cudna AR 33), tak się cholery zapiekły że nie mogłem ich ruszyć...pomyslałem nic na siłe pjade do majstra co ma kluczyk odpowiedni z przedłużką i zrobi...nikt sie podjąć nie chciał wykrecenia świec :shock: ...no to pojechałem do Autocentrum na Wojciechowskiego(sam tam w technikum warsztaty przez 2 latka miałem tak na marginesie)...majster otwiera machę, poczepia kluczyk ....i nic nie idzie...i stwierdzenia..trzeba ściągac głowicę bo jak sie mocniej szarpnie to sie świeca z gwintem wykręci :shock:

    Dupa nie mechanik ! Podziękowałem i pojechałem do chaty...nalałem w gniazdo świecy płynu hamulcowego...odczekałem 3 gozinki, cyk...i świeczki wyszły...Partacze w tych ASO i tyle (choć wyjątkiem jest z tego co wiem Nagórski)..

    Ale swoje auto naprawiam u Kotowicza..fakt że mam kawał drogi prze całe miasto...ale warto chłopaki...Kotowicz ma swój warsztat na Św Antoniego...

    nr tel 061 879 33 49

    Koleś jest solidny i ma pojęcie o Alfach..obok warsztatu ma sklepik z częściami, a to czego nie ma u siebie ściąga skądś na zamóienie...ja swoją AR 33 robiłłem i mi tulejki dotaczał gdzieś nawet bo znaleźć nie szło, teraz 156 serwisuje u niego....solidna firma...Takze chłoapki z Poznania ii okolic bliższych i dalszych polecam z czystym sumieniem (to nie reklama, to odczucia empiryczne :mrgreen: )

    Pozdrawiam rozgoryczonych Alfistów...
    "Wiem że masz duszę. Masz Alfę - masz klasę" - Jeremy Clarkson
    Alfa Romeo 166 3.0V6 226 KM i uśmiech z twarzy nie schodzi
    Lancia Ypsilon 1,2 - Miejski przemieszczacz

  5. #5
    Użytkownik Romeo Avatar Garos
    Dołączył
    10 2005
    Mieszka w
    Łódź
    Auto
    Opel Astra III 1.7CDTI Caravan
    Postów
    858

    Domyślnie

    DRAMAT,można się wkur... Tak jak napisał alces1,walcz i nie odpuść oszustom-przynajmniej spróbuj.

    Na szczęście mam w Łodzi 3 zaufane serwisy które z przyjemnością naprawiają Alfy .


    ... a to moja historia AR : 155 2.0 TS, 164 3.0 V6, 166 2.4 JTD

  6. #6
    Administrator weteran Romeo Avatar ozzy
    Dołączył
    12 2007
    Mieszka w
    Opole
    Auto
    Maserati Levante S 3.0V6 benzina
    Postów
    915

    Domyślnie

    Ja zauważyłem, że znaczenie ma nie serwis, do którego oddajesz,
    ale pracownik który Ci auto robi. Ja mam swojego zaufanego mechaniora,
    jak zmieni miejsce pracy to zmienię serwis i tyle.
    Jest: Maserati Levante S
    Były: Outlander II 2.0MIVEC CVT 2WD Lift, Mitsubishi Lancer Sportback CYxA 1.8; Ford Mondeo MK3 2.0 DuraTec Ghia; Alfa Romeo 156 2.0 T.S. Selespeed; Alfa Romeo 166 3.0 V6 SporTronic; Honda Civic 1.4i EJ9; Fiat 126p 650.

  7. #7
    WlodekzPoznania
    Gość

    Domyślnie

    Cytat Napisał ozzy
    Ja zauważyłem, że znaczenie ma nie serwis, do którego oddajesz,
    ale pracownik który Ci auto robi. Ja mam swojego zaufanego mechaniora,
    jak zmieni miejsce pracy to zmienię serwis i tyle.
    Fakt! Wielu ludzi narzeka na PolCar, ale jak się dobrze poznałem z tamtymi mistrzami, to nigdy narzekać nie mogłem.

  8. #8
    Użytkownik Romeo Avatar Garos
    Dołączył
    10 2005
    Mieszka w
    Łódź
    Auto
    Opel Astra III 1.7CDTI Caravan
    Postów
    858

    Domyślnie

    Cytat Napisał WlodekzPoznania
    ale jak się dobrze poznałem z tamtymi mistrzami, to nigdy narzekać nie mogłem.
    niestety tak jest ale tak nie powinno być.Przez takie działania robią sobie antyreklamę i dlatego mało kto korzysta z ASO,ale to już nie mój problem.


    ... a to moja historia AR : 155 2.0 TS, 164 3.0 V6, 166 2.4 JTD

  9. #9
    WlodekzPoznania
    Gość

    Domyślnie

    Cytat Napisał Garos
    Cytat Napisał WlodekzPoznania
    ale jak się dobrze poznałem z tamtymi mistrzami, to nigdy narzekać nie mogłem.
    niestety tak jest ale tak nie powinno być.Przez takie działania robią sobie antyreklamę i dlatego mało kto korzysta z ASO,ale to już nie mój problem.
    eeee Tak jest w każdym kraju, prawie w każdym ASO. Mam nadzieję, że nikt nie podniesie teraz solidności niemieckiej. Mieszkałem tam w kilku miejscach pięć lat :rotfl:

  10. #10
    Kosiar
    Gość

    Domyślnie

    Walcz o swoje wiadomo żyjemy w Polsce więc będzie cieżko ale warto spróbować.
    Ja natomiast oddaję Alfę do ASO Alfa Romeo FIAT LANCIA , wcześniej oddawałem tam fiata a więc zdobyli moje zaufanie i zawsze wszystko robią na tip top a tobie bardzo współczuję stracone pieniądze i do tego nerwy

Podobne wątki

  1. Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 07-12-2014, 20:10
  2. [146] Pomocy, którą "nową" alfę wybrać.
    Utworzone przez mnemesis w dziale 145/146/155
    Odpowiedzi: 9
    Ostatni post / autor: 06-08-2009, 19:58

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
Amortyzatory