Koledzy, koleżanki,
Tym wątkiem pragnę podkreślić, jak niesamowitym samochodem jest moja Brera
Zacznijmy od tego, że to moja pierwsza Alfa, więc do zakupu podchodziłem z obawami.
Miałem kiedyś Stilo, które pozostało w mojej pamięci, jako auto które po prostu ma jeździć i nie należy go traktować poważnie. W fiacie non stop pojawiały się drobne irytujące ustareki typu: błąd airbagu (należało poruszyć wtyczki pod fotelami), łamiąca się podporaklapki od schowka (zrobili ją tak ażurową, jakby miała stać na półce, zamiast stanowić ergonomiczny element funkcjonalny), piszcząca tylna belka (tak ma być!), problemy z wymianą żarówek (ciężki dostęp), gumy w wahaczach wyrabiały się od samego patrzenia na nie...
Obawiałem się, że Alfa będzie podobna. Że będzie to tandetny fiacior w ładnym opakowaniu. Jednak okazało się zupełnie inaczej. Samochód jest wykonany z naprawdę wysokiej jakości materiałów. Odkąd mam Brerę, nic w nie stuka, nie puka, absolutnie nic się z tym autem nie dzieje!
W najgorsze tej zimy mrozy odpalała, jakby za oknem było 5 stopni C, a nie grubo poniżej - 20Akumulator ani razu nie padł, spalanie zimą nie różni się za wiele od spalania w dni ciepłe.
Za nami trudne dla każdego auta dni. Nasz rodzinny samochód (c4 picasso 2.0hdi) nie odpalił ani razu bez dodatkowej pomocy. Nawet nie pomogło mu zimowe, shellowskie paliwo. Przez te zimne dni wyskoczył milion błędów, które powodował mróz. Cytryna po prostu wariowała i błagała o teleport w okolice Lazurowego Wybrzeża
3.2 jts był zaś jedynym samochodem na mojej uliczce, na którym zima nie zrobiła absolutnie żadnego wrażenia!
Konkluzja: Jeśli miałbym komuś polecić auto, które lubi każde warunki pogodowe, powiedziałbym: -Bierz Uaza! Jest tak prostą konstrukcją, że porównując go do młotka stwierdzisz, że młotek jest skomplikowany.
Ale jest jeszcze jedno wyjście. Brera! Benzynowa Brera z vałszóstką. Nietuzinkowy samochód, który jest naprawdę dobry!