Jako laik w dziedzinie mechaniki samochodowej rozpoczynam temat ponieważ nie udało mi się wyszukać na forum konkretów które mnie interesują.
Opis problemu:
W dniu wczorajszym, wracając jak co dzień z pracy, po kilku minutach jazdy odzczułem dziwne szarpanie i znaczący spadek mocy, pierwsze co mi przyszło do głowy to że jeden z cylindrów mi nie pracuje, silnik zaczął się trząść, gała od biegów lata na lewo i prawo, ruszyć nie idzie bo zaraz gaśnie (chyba że na 4 tys obr wykręcę), więc pomyślałem że chyba któraś świeca sie skończyła. Niewiele myśląć autem które ledwo zipie wybrałem się do sklepu po zakup kompletu nowych świeczek. Już w drodze do sklepu silnik nagle zaczął pracować tak jak powinien, wszystko wróciło do normy ale jak już zajechałem to kupiłem nówki NGK "V-Line No4 - BP 6 E". Rozmawiając ze sprzedawcą dowiedziałem się również że powodem takiego czegoś może być problem z uszczelką pod głowicą.
Co o tym sądzicie? Dziś znów auto jeździ jakby nigdy nic.
Mam jednak zamiar wymienić te świece, na wszelki wypadek i nie chciałbym czegoś zepsuć.
Najważniejsze pytanie tego tematu:
Jak mocno dokręcić świece by nie zerwać gwintu w aluminiowej głowicy?
Proszę o opinie.
EDIT:
PS. jeżdżę tylko na 98 Ultimate - więc raczej wykluczam problem z paliwem <?????>