Witam wszystkich. Z przykroscia musze stwierdzic ze mam problem z moja 166-tka.
Wczesniej mialem tez 166, silnik 2,5. Zmienilem na 3,2 w poszukiwaniu za wieksza moca. Tym bardziej denerwuje mnie jej spadek, który zaczal być wyraznie oczuwalny gdy skonczyly sie mrozy. Objawy sa dziwne bo sama praca silnika jest bez zarzutu. Komputer nie znalazl bledow. Jednak cos jest nie tak, bo w zimie alfe wrecz rozrywala moc a teraz mam wrazenie ze na wiosne gdzies ucieklo kilkadziesiat koni. Poniewaz problem ma najwyrazniej cos wspolnego z temperatura powietrza wiec sprawdzilem uklad dolotowy i znalazlem ryse w gumowej rurze. Z nadzieja szybko zamowilem nowa, wymienilem i nadal to samo. Zeby sprawdzic ze naprawde jest cos nie tak z alfa a nie ze mna mierzylem dzis przyspieszenie i wyszlo prawie 9s a powinno byc cos kolo 7,5. Ale to i tak dobrze - z elestycznoscia jest duzo gorzej, wczoraj na trasie zeby dogonic suzuki swifta musialem mocno sie postarac Co gorsze mam wrazenie ze spadek mocy jest wprost proporcjonalny do wzrostu temp. wiec jak beda upaly pozostanie mi zalozyc kapelusz i jezdzic jak stary dziad... Co to moze byc?