Witam, mam mały problem z moim dotąd niezawodnym boxerem. A więc tak:
Wczoraj w centrum miasta jechałem i alfa po prostu zgasła podczas jazdy(paliwo jest) no i już nie odpaliła.
Tak jakby nie dostawała paliwa, kręci chyta ale nic z tego. Po cholowaniu jakieś 20km postawiłem samochód pod domem. Rano wsiadam a alfa jakby nigdy nic odpaliła, i chodzi normalnie, jak zawsze. W czym może tkwić problem? Nie chce żeby znowu mi się to przytrafiło.