Wtam.
Problem jest taki, że nasza Alfa (156,2.0, TS) jakiegoś świra dostała temperaturowego. Wszystko jest ok w czasie normalnej jazdy po drodze, ale na "wolnych dojazdach" (dwójka, trójka) w mieście temperatura raptownie wzrasta. Pokazuje nawet do 130 stopni. Wentylator działa, pierwszy i drugi bieg, wymieniliśmy termostat, czujnik temperatury.Czasem pomaga mu "przygazówka", wtedy temperatura gwałtownie spada. Niedawno wymieniane były świece a teraz, przy odpalaniu po dłuższym postoju, tak jakby nie palił jeden gar. Potem wszystko wraca do normy. Mój chłop już ręce załamuje. Co to może być? Skąd takie uderzenia gorąca, czyżby menopauza?Pomocy!
Anna