Witam (odrazu mowie, ze szukalem i nie znalazlem odpowiedzi na moj przypadek), kupiłem sobie w piątek 156-tke z silnikiem 2.5 v6 z 99 roku z sekwencyjnym LPG. Auto w dosc dobrym stanie, czlowiek widac, ze na serio dbał o nią. Przez pierwszy dzien, wszystko super, na nastepny dzien objawy byly takie: po rozgrzaniu, auto czasem pracuje normalnie a czesem zaczyna ostro falowac na obrotach, czasem spadaja nawet blisko 0. Dohamowujac biegiem, lub podczas skretu, czy parkowania potrafi nawet zgasnac. Auto po czyszczeniu i adaptacji przepustnicy, przeplywomierz wymieniony. To samo dzieje sie na benzynie i LPG. Podlczalem sie rowniez alfadiagiem - byly 2 bledy, jeden to od lampki kontrolnej drugim byla sonda lambda. Skasowalem blad i bylo jak by lepiej, ale pozniej znowu to samo, jednak blad nie powrocil. Dopiero 2 dni pozniej znow sie pojawil.
Wiec do rzeczy - mial ktos taki przypadek? Na pewno to sonda? Jezeli tak, to jaka kupic? Te uniwersalne boscha z allegro daja rade? A moze to cos zupelnie innego?