Dzisiaj rano obudził nas straszny huk! Wyjrzeliśmy z Fredem przez okno. Tto co zobaczyłam przyprawiło mnie o zawrót głowy! Grad... nie, trudno nazwać to gradem... to było gradzisko! Z nieba leciały kulki większe od piłeczek golfowychPierwsza myśl... samochód... Jak widzieliśmy jak to... coś... leci na QV to serce się krajało <placz> Jak tylko skończyło, wybiegliśmy obejrzeć straty... Na dachu jedno wielkie wgniecenie i kilka mniejszych, na masce, centralnie na środku wielkie wgłębienie <płacze>
Czy ktoś może wie, gdzie na śląsku jest jakiś warsztat, który usuwa tego typu wgniecenia? <placz>
Poniżej zdjęcia winowajcy
![]()
A teraz znowu idzie burzamam nadzieje że to "coś" nie wróci.. już wystarczająco dużo szkód zrobiło
![]()