Witam. jakiś czas mi zajęło sprawdzanie tych danych ale po ponad miesiącu testów mogę opisać pewną sytuację na którą natrafiłem przy wymianie koła pasowego

. jak już wcześniej wspominałem czekała mnie wymiana koła pasowego z uwagi na hałas dobiegający z okolic paska pomocniczego

. pierwszym moim założeniem było kupić po prostu koło pasowe pasujące (najlepiej oryginalne lub identyczne z oryginałem) pojechałem więc do dobrej hurtowni poznańskiej w której sprzedali mi koło ijs twierdząc że to do tego auta na pewno jest... hmm po założeniu okazało się że pasek wibruje więc nic więcej się nie zastanawiając- zwróciłem im ten szmelc bo na starym nic takiego się nie działo... moj tata zaoferowal mi pomoc z uwagi na znajomość z właścicielami z innej hurtowni którzy jak on twierdził:"dobiorą mi koło idealne do mojego samochodu". z ostrożności wypisałem mu marki kół pasowych które powinny pasowac tj:dayco, impergum, swag, corteco itd. nie podałem ijs bo wiedziałem jaki jest efekt na nim... no i mój ojciec w oparciu o ich katalogi przyniósł mi koło tej samej głupiej firmy IJS o tym samym numerze katalogowym, lecz troszeczkę różniące się (bo miało gumową osłonkę na boku...) ale tak poza tym było to samo... założyłem te koło już z uwagi na to że mój tata sie uparł "to jest koło właściwe..." efekt był oczywisty (po tygodniu pasek ścięło) był to pasek krótki do wersji bez klimatyzacji bo itak mam sprężarkę klimy do naprawy na wiosnę... założyłem po tym stary długi pasek z którym stało się dosłownie to samo tylko po dłuższym czasie... wiedziałem ,że są tam wymiary niezgodne z oryginałem i potwierdziło się...
I teraz chciałbym się odnieść do wcześniejszych wypowiedzi kolegów którzy mieli identyczny przypadek pękającego i nawet nieraz piszczącego paska wielorowkowego którzy do rozwiązania swojego problemu pokusili się o zakładanie sprzęgiełka na alternatorze pomimo że to sprzęgiełko często u nich oryginalnie nie występowało... może i rozwiązuje problem ale nie zawsze jest konieczne zakładanie sprzęgiełka jeśli go tam nie było. mam na myśli tylko koło pasowe IJS przy którym stosowano dokładanie sprzęgiełek (żeby nie było że podważam cokolwiek innego

). okazało się że moje podejrzenia były słuszne: koło ijs ma "zwajchowane" wymiary... porównałem oba koła kładąc je gniazdami na identycznych podkładkach i okazało się że rowki się wtedy niestety nie zgadzają

. zabrałem kolo do tokarza który po wymierzeniu i przetoczeniu gniazda, powiedział że te dwa koła różniły się od siebie o 1mm czyli dość sporo jak na koło pasowe wielorowkowe

. owe przetoczone koło założyłem i od tego czasu skończyły się moje problemy z zrywaniem paska i popiskiwaniem w sumie też

. może się ta opowieść komuś przyda więc ją zamieściłem

. dzięki temu eksperymentowi zaoszczędziłem bo za to hiszpańskie koło zapłaciłem 220 złotych;D ale zabawy było sporo;D