Ostatnio w jednym z tematów pisałem o wysokim spalaniu mojej 145-tki.
15l/100km na mieście i ~11,7l/100km na trasie.
Pojechałem na komputer i nie było żadnych błędów, również żadnych związanych z sondą lambda.
Wymieniłem termostat bo w budzie non-stop zimno a temperatura przy ostatnich przymrozkach trzymała się na 50 stopniach :/. Mechanik powiedział mi, że tak wysokie spalanie mógł powodować wadliwy termostat, który nie zamykając obiegu powodował cały czas jazdę na półssaniu.
Jeszcze nie zalałem do pełna i nie miałem możliwości sprawdzić czy spalanie faktycznie się unormowało czy nie, ale patrząc od wczoraj na wskaźnik paliwa mam wrażenie że jest tak jak było :/
Powiedzcie mi, czy to że na kompie nie wyszły żadne błędy związane z sondą nie musi oznaczać że z nią może faktycznie jest coś nie tak?
Jaka może być inna przyczyna tak wysokiego spalania jeśli sonda i termostat działają prawdiłowo???
Z góry dzięki za pomoc. Chwilo jestem w kropce
