Dwa tygodnie temu gdy wracałem z pracy, policjant jadący przede mną radiowozem nie zauważył mnie i zapomniał że jest na drodze a nie na pastwisku, wynikiem czego najechał mi na przód mojej 166.
Przyjechał pan rzeczoznawca (w swojej wspaniałości stwierdził że maska przednia i błotniki były malowane wcześniej, przecież auto musi wyglądać a z odpryskami od kamieni za atrakcyjnie to ona nie wyglądała) , wycenił szkodę całkowitą i tu uwaga wartość pojazdu przed kolizją 7600zł, wartość wraku 4200zł, do wypłaty 3400zł, ciekawe co ja sobie za to kupie, waciki?
Napisałem odwołanie do TU UNIQA, zobaczymy jak się sprawa potoczy, na razie jestem na etapie kompletowania części.