Witam . Niecały rok temu wymieniałem sprzęgło, dwumasę i wysprzęglik w JTD 120. Części ori, robota w ASO. Od jakiegoś miesiąca po dłuższej jeździe i mocnym rozgrzaniu coś brzęczy na wolnych obrotach. Takie metaliczne furkotanie, jakby jakaś blaszka się telepała. Słychać to najlepiej jak się tylko muska pedałem gazu w obrotach 800-1100. Nie słychać tego jak jest zimny albo po krótkiej jeździe (powiedzmy do 20 km). Podejrzewam, że ma to związek z tym, że jak się gasi silnik to jest podobne grzechtnięcie, jakby wziąć trochę śrubek do puszki i potrząchnąć (objaw też tylko na gorącym). Nie ma różnicy czy pedał sprzęgła jest wciśnięty czy nie. Na nowym zestawia sprzęgła zrobiłem niecałe 20kkm. Dodam jeszcze, że wspomniane gruchanie przy gaszeniu występowało już zaraz po wymianie (w sumie nie przeszkadzało mi to, jednak teraz jak doszło to brzęczenie na wolnych to dostaję szału) Podjechałem wczoraj na chwilę do ASO gdzie było to robione (oczywiście nie mieli czasu, żeby samochód podnieść i dokładniej sprawdzić), na szybko osłuchał to szef serwisu i stwierdził, że niemożliwe jest żeby to było sprzęgło, i pewnie to coś się obluzowało albo wydech, albo coś innego i że się nie znam... Dodam tylko, że sam podnosiłem wcześniej auto i grzechot ewidentnie słychać z okolicy sprzęgła (troszkę jednak znam się na samochodach i większość napraw wykonuję sam jednak wnętrza silnika i skrzyni nie tykam - to wolę zostawić fachowcom). Moje pytanie do Was jest takie: Czy możliwe jest, że to wadliwa dwumasa brzęczy (dlaczego zaraz po naprawie przy rozgrzanym silniku podczas gaszenia grzechotała?) A może to chodzi o skrzynię - po rozgrzaniu wałki dostają luzu + nowa ''ścisła'' dwumasa bardziej nią trzęsie i stąd te grzechotanie przy gaszeniu? W przyszłym tygodniu jadę jeszcze raz do tego ASO i będę próbował ich pocisnąć - nie chcę z siebie robić totalnego frajera i być spławionym.![]()