jak w temacie. zaczęło się od tego że rano pojechałem w trasę i po pokonaniu ok 60 kilometrów wskazówka prędkościomierza zaczęła wariować, raz pokazała normalnie prędkość a raz spadała na zero. wieczorem wracając do domu na początku było wszystko ok, jednak po załączeniu swiateł długich wskazówka opadała na zero i wracała do normalnej pozycji zaraz po wyłączeniu długich. po kilku następnych kilometrach wskazówka juz nie reagowała ani na długich ani na krótkich. w tym samym czasie zaczęła mrugać kontrolka od aku. nie rytmicznie, raz sekundę sie paliła 10 sekund nie, za chwile 5 sekund się paliła jedną sekundę nie.
co to może być? gdzieś znalazłem temat i tam wyszlo że to może byc alternator...