Proponuję :
- iść na Policję, wydział tzw. "kryminalny", czyli goście od przestępstw gospodarczych itp itd, u mnie w mieście jest tylko jeden policjant, co się tym zajmuje i w przypadku jak miałem np. jakiś problem na allegro, to sprawa się szybko i klarownie rozwiązywała. Przerabiałem już wszystko, podrobione zaświadczenie PDF (na 58 zł
), czy podrobione wiadomości PayU, czy w końcu spreparowane dowody nadania towaru.
- powołaj się na artykuł 286 Kodeksu karnego, treść poszukaj sobie w google, ale powiem Ci, że to bardzo elastyczny artykuł, można podciągnąć pod to dużo rzeczy (przysłany uszkodzony towar, niechęć oddania pieniędzy, kupno auta z przekręconym licznikiem, niezgodność towaru)
- policjant spisze Twoje zeznania i przekażę dalej Prokuraturze, która dalej oceni sprawę pod względem tego czy rzeczywiście przestępstwo miało miejsce, na spotkanie z Policjantem przygotuj sobie dokumenty, takie jak wydruk PDFu z banku z przelewem, korespondencję (zrzuty ekranu z maila, gg czy jak tam się komunikowaliście) przygotuj też plan zeznań, żeby to miało ręce i nogi i żebyś tam niczego nie zapomniał, bo wizyta w smutnym budynku Policji nawet jako poszkodowany to też stres.
- po jakimś czasie dostaniesz info z prokuratury czy wszczęłą sprawę czy nie, ale najpewniej tak, bo w przypadku, gdy ktoś komuś nie chce oddać pieniędzy mimo zwrotu towaru to jawne dążenie do oszustwa innej osoby.
A jedyny aspekt w którym przyznam rację sprzedającemu to : jeśli początkowo zamawiałeś towar i nie był Ci potrzebny paragon to teraz straszenie go skarbówką wydaje się nie fair. Co innego, gdybyś takiego paragonu zarządzał na początku i go nie dostał, wtedy jest ok, ale teraz to jednak w tym jednym aspekcie to jemu przyznam rację. Żyjemy w biednym państwie i wszyscy wiemy jak jest.
Cała reszta tego wątku to już racja kupującego. Idąc tokiem logiki : odebrałby towar i nie żądał zwrotu towaru, gdyby towar został dostarczony terminowo. Nie został, z winy sprzedającego, więc sprzedającemu wypada zabrać towar, oddać pieniądze i ukorzyć się. Finisz. Sam myślę, nie prosiłbym go o polubowne załatwienie sprawy, bo sprawa będzie się ciągnęła w nieskończoność. Dostanie zarzuty (jak prokuratura podejmie sprawę) to zmięknie.
Też mam teraz sytuację, po kilku już udanych biznesach na forum, że otrzymany towar ma pewien feler, nie do końca mi się podoba. Kiedy już okażę się, że da radę to bezkosztowo naprawić czy też nie, liczę na dobrą współpracę ze sprzedającym. Jednak póki co nie będę pisał o kogo i o co chodzi, bo sytuacja jeszcze do końca się nie wyjaśniła, po części z mojej winy, bo choć towar jest już mi dostarczony to jednak będąc ostatnio w Polsce nie mogłem się nim dokładnie zająć i powiedzieć czy dało się to "unieszkodliwić czy nie. Mam nadzieję, że nigdy na tym forum nie przydarzy mi się taki biznes jak w wątku przytoczonym przez sprzedającego.