Możliwe jest w każdym dieslu, czy to osobówka, czy ciężarówka, czy koparka to zasada działania silnika niczym się nie różni. Jeśli jest klapa gasząca to powinna zdławić silnik.
Możliwe jest w każdym dieslu, czy to osobówka, czy ciężarówka, czy koparka to zasada działania silnika niczym się nie różni. Jeśli jest klapa gasząca to powinna zdławić silnik.
Powinna zdławić ale jak widać na filmikach z youtube - sporo nowych samochodów, które zapewne klapę gaszącą mają dostają choroby wściekłego Diesla![]()
Kwestia tego czy klapa działa czy może tylko jest.
Właśnie, a jak stwierdzić czy działa, czy tylko jest?? Powinno ją być widać jak się zdejmie dolot??
Alfa Romeo 156 2001, 1.9 JTD 115@150 KM - była
Subaru Legacy 2008 2.0 NA - było
Jeep WJ 2003 4,7 235 KM - był
Alfa Romeo 156 2002, 1.9 JTD 115 KM - jest
Film nie oddaje uroku zobaczenia tego na żywo. Najlepiej jeszcze z kobietą za kółkiem![]()
Musiał byś ją znaleźć w dolocie, dowiedzieć się czy jest sterowana 12V czy masą i ją wyzwolić, jednak to da Ci odpowiedź czy klapa działa, inną kwestią jest to czy w razie W dostanie sygnał z komputera.
Ona chyba sygnał dostaje przy każdym gaszeniu silnika.
Można to sprawdzić, żaden problem.
W starszych jtd można awaryjnie bez wyjmowania kluczyka zgasić tą klapą silnik. Poprostu ona odcina dopływ powietrza jak przepustnica w benzyniaku. Sterowana jest podciśnieniowo siłownikiem, który przy uruchomianiu silnikają otwiera, a przy gaszeniu (wyłączaniu) zamyka co ma też pomóc w usunięciu stuków diesla charakterystycznych dla starszych diesli, które takiej klapy nie miały.
Miałem „przyjemność” widzieć i zdławić rozbiegany silnik.
Niedziela około godziny 13 trasa s8 Wyszków- Warszawa nagle dostrzegłem stojące samochody i kupę dymu pierwsze skojarzenia albo zapalił się samochód, albo wypadek. Gdy podjechałem bliżej zobaczyłem Audi A6 i dym który wydobywa się z rury wydechowej. Wkoło samochodu biega około pięciu facetów, ludzie telefonami kręcą filmy. Część samochodów omija zdarzenie przez zjazd na przystanek autobusowy i jak zrobiłem tak samo. Zatrzymałem się pytam czyj to samochód każdy mówi, że nie jego, ale już wezwali straż pożarną. Wskoczyłem do środka zaciągnąłem hamulec ręczny, wcisnąłem hamulec, wrzuciłem piąty bieg, strzał ze sprzęgła. Audi zgasło. Wszyscy pytają jak to zrobiłem. Nagle podchodzi właściciel i opowiedział mi całą sytuacje jak to się stało. Jechał około 120 km/h i samochód nagle zaczął sam przyśpieszać i kopcić, nie mógł zdławić silnika. Próbował zdławić silnik podczas jazdy, ale nie dał rady. Wrzucił na luz zatrzymał się, próbował zgasić silnik, wyciągnął kluczyki, ale auto nie zgasło. Jako że jechał z dziećmi powyciągał je z samochodu. Nie wiedział, co zrobić i czekał na poboczu.