Naklejki z koniczynka na Alfach nie bedacych QV ani wyscigowymi bolidami

[Takumi]

To już chyba jest dorabianie ideologii - nie tak są odbierane emblematy na autach.

[alces1]

To już chyba jest dorabianie ideologii - nie tak są odbierane emblematy na autach.

No właśnie, kto tu ideologię dorabia?
Na przykładzie innych marek wrzucasz AR do jednego worka z BMW i Audi, a tymczase QV nie jest tożsama z M.
Pozdrawiam.
Rafał

[magil]

To już chyba jest dorabianie ideologii - nie tak są odbierane emblematy na autach.

Raczej to Ty nie chcesz przyjąć do wiadomosci, że dla fanów marki Alfa Romeo symbol czterolistnej koniczynki znaczy zupełnie coś innego niż wspomniane wcześniej marketingowe naklejki konkurencji?

[Takumi]

Odważna teza, i to jest właśnie to dorabianie ideologii - nagle dla fanów AR ma oznaczać to zupełnie coś innego niż dla reszty świata. Tymczasem fan (niekoniecznie fanatyk) będzie wiedział czy na danym aucie ten symbol ma rację bytu, czy jest zwyczajnie doklejonym znaczkiem bez sensu, bo ktoś sobie dokłada do tego historię, że 100 lat temu to kierowcy wyścigowi AR sobie malowali je na autach, gdy tymczasem już od dawna jest to znaczek różnych wersji wychodzących z fabryki. Powtarzam - nikomu nie bronię, ale wszystkie te 159 (czepiłem się, bo akurat kojarzę z widzenia) z koniczynami wyglądają śmiesznie.
Dla mnie naklejanie na auto fabrycznych symboli, które na nim nie występowały, jest mega sztuczne i nie wygląda dobrze. I na tym już naprawdę zakończę

[esco1982]

Odważna teza, i to jest właśnie to dorabianie ideologii - nagle dla fanów AR ma oznaczać to zupełnie coś innego niż dla reszty świata. Tymczasem fan (niekoniecznie fanatyk) będzie wiedział czy na danym aucie ten symbol ma rację bytu, czy jest zwyczajnie doklejonym znaczkiem bez sensu, bo ktoś sobie dokłada do tego historię, że 100 lat temu to kierowcy wyścigowi AR sobie malowali je na autach, gdy tymczasem już od dawna jest to znaczek różnych wersji wychodzących z fabryki. Powtarzam - nikomu nie bronię, ale wszystkie te 159 (czepiłem się, bo akurat kojarzę z widzenia) z koniczynami wyglądają śmiesznie.
Dla mnie naklejanie na auto fabrycznych symboli, które na nim nie występowały, jest mega sztuczne i nie wygląda dobrze. I na tym już naprawdę zakończę

Nie ktoś sobie dokłada historię tylko ta historia jest i jest ważna dla fana marki to że Ty tego nie szanujesz to juz wiemy. Na samym początku koniczynka była malowana w rombie na białym tle co oznaczało czterech kierowców ekipy Alfa Romeo i po śmierci jednego z nich romb zmieniono na trójkąt i tak już zostało. Historia nie ma nic związanego z oznaczaniem najmocniejszych wersji, w późniejszych latach firma oznaczala tym symbolem samochody z najlepszym wyposażeniem lub najmocniejsze wersje ale też nie zawsze - wspomniane wcześniej GTA czy chociażby 147 z 1.6 TS w wersji QV. Dla prawdziwego alfisty jest to symbol odróżniający go od zwykłych użytkowników AR, oznacza że Alfę traktujemy w sposób specjalny (wręcz dażymy ją uczuciem) i jak tego nie czujesz to nie zrozumiesz ludzi którzy naklejają ten symbol na swojej AR. Ja sam tego znaczka nie posiadam (bo mam juz TI) chociaż jestem fanem marki ale widząc AR z tym znaczkiem wiem że za kierownicą siedzi człowiek, który tak jak Ja AR traktuje w sposób wyjatkowy.

[alces1]

[MENTION=78156]Takumi[/MENTION], oczywiście, każdy ma swoje zdanie i ja to jak najbardziej szanuję, ale z dorabianiem ideologii absolutnie tutaj zgodzić się nie mogę.
Pozdrawiam.
Rafał

[Rafał]

Stary naklejaj co uważasz - ja mam starą 164 i cała tylna szyba i nie tylko jest oklejona - Auto mam 15 lat i każda naklejka coś upamiętnia . Moja bella i won od niej komukolwiek. mnie ma sie podobac ! Nie martw sie malkontentami którym przeszkadza TWOJE auto - nie warto. Każdy prawdziwy Alfisti nie potępi Ave Alfa

[Robalgis]

(...)chociaż jestem fanem marki ale widząc AR z tym znaczkiem wiem że za kierownicą siedzi człowiek, który tak jak Ja AR traktuje w sposób wyjatkowy.

czytam ten wątek i mam dylemat ale czuję to chyba tak jak esco1982
Pozdrawiam

[Maxi]

Kiedyś się już wypowiadałem w tym temacie i teraz też dorzucę coś od siebie. Wiem, że zwolennikom chodzi o naklejanie na szczęście jak na wyścigach dziesiątki lat temu. Ale później naklejane były w najmocniejszych czy specjalnych wersjach. I tam moim zdaniem powinny widnieć. Z tym się kojarzą i przez to jest tu trochę analogii do niemieckiego agrotuningu i np. znaczków "M". Argumenty, że jeśli ktoś nie jest zwolennikiem, to nie jest "prawdziwym Alfisti", fanem marki, są krzywdzące.
Autor tematu pisał, że koniczynki są krytykowane, a inne przeróbki nie. Otóż nieprawda. Wsadzanie zderzaków z GTA do Jtd też jest przez część krytykowane, natomiast przez innych nie. Czy fotele z GTA pasują do np. zwykłej budy ze 156, dodatkowo z 1.6 TS? Nie, w mojej opinii, ale ktoś tak zrobi i inny mu pogratuluje. Nie wiem czy w innych krajach taka analogia do historii (koniczyna) też ma miejsce? Bo niestety u nas też bywa tak, że flagę Włoch się wrzuca gdzie się da (lusterka, deska rozdzielcza, spód maski na całej powierzchni), a wg mnie w ogóle to nie pasuje, nie jest to ładne i mocno przesadzone, a nie widziałem tego za granicą, ani razu we Włoszech, gdzie ma siedzibę mój pracodawca. 145 qv miało koniczynki, ale zwykła 145 naprawdę z nimi nie wygląda. I wcale nie jest tak, że jak ktoś to nakleił to jest świadomym pasjonatą I traktuje auto wyjątkowo. Czasami nakleja ktoś, komu się to po prostu podoba i kojarzy z topową wersją właśnie, ale auto to szrot i ledwo się turla.

[magil]

Chyba nie czytałeś tego wątku.
Kto nakleja koniczynkę na szczęście? Chyba ten sam, który uważa, że odpowiednikiem koniczynki jest znaczek M.
A że w innych krajach nie ma takiego zwyczaju... w innych zwyczaje są inne i nie ma tu nic do rzeczy.

Takie argumenty to jak ze skrajności w skrajność.