ASO Alfy Romeo wychodzi na prostą.

[alfist]

Dziś chyba padł rekord mojego dotychczasowego serwisowania w ASO, otóż po sześciu dniach, ASO naprawiło usterkę (wymiana wysprzęglika w GT) , której nakład robocizny został oszacowany przez specjalistów z ASO na jedną roboczogodzinę .Liderem szybkiego serwisu jest Automobile Torino Lublin

[Piotriix]

Pewnie wysprzęglik musieli sprowadzić z Chin a wiesz jak do nich jest daleko

[magil]

Hehe mi kiedyś nieżyjący już oddział Automobile Torino w Zamościu oszacował wymianę sprężyny pod pedałem sprzęgła na jedną roboczogodzinę. Pomijając fakt, że sprężynę i tak kupiłem sam, więc na częściach nie zarobili, za imprezę trwającą 3 godziny zapłaciłem 80 zł (ustalone przed robotą). Niestety serwis upadł. Może lubili odwalać taki wolontariat częściej

[ika]

Moja 159 spędziła w Ganinexie w Katowicach prawie miesiąc czasu Na fakturze jest nieco ponad 6 godzin pracy

[alfist]

A miałeś może jakąś super trudną do załatwienia część zamienną (bo wiesz że one aż z Chin)? Czy może tak jak w moim przypadku, te cholerne upały spowodowały przegrzewanie się wielbłądów i cała karawana musiała iść wolno, tak że dochodziło do zatorów na całym "Szlaku Jedwabnym".

[magil]

Ja czekam na cześć 3 miesiące. Mała włoska manufaktura kowalska nie może się ze sjesty otrząsnąć. Podobno kolejne 3 miechy będą do siebie dochodzić
ASO rozkłada ręce. Producent samochodu ma to gdzieś. Auto 8 lat po zakończeniu produkcji...

[Takumi]

Na nową maskę i zderzak czekałem 3 miesiące właśnie, żałowałem przez chwilę, że nie naprawiałem swoich bo były tylko lekko uszkodzone.

[bobby]

Ja na tylny zderzak czekałem 6 tygodni. A po tych 6 tygodniach dostałem informację że jednak nie mogą go sprowadzić dobrze że nie brałem wtedy auta zastępczego, bo byłaby niezła komedia z jego rozliczeniem. Włoska organizacja pracy
Ale wracając do sedna tematu, to nie zawsze wina konkretnego oddziału firmy, wystarczy że jakieś ogniwo po drodze zawiedzie - centralny magazyn na Europę, Polskę, czy coś jeszcze innego.

[fan]

Kasa to jedno, zeby aut nie psuli i je naprawiali a czesci dobre wysokiej jakosci wstawiali to juz bylby sukces. Ja zawsze powtarzam, ze moge wiecej zaplacic pod warunkiem, ze robota bedzie dobrze zrobiona. Moje wszystkie wizyty w ASO dotychczas w wiekszosci na wymiany eksploatacyjne (rozrzady etc.) konczyly sie porazka i finalnie problemami z autem. Kiedy robie prywatnie wiedzac jakie czesci sa wkladane problem nie wystepuje. Wiec to nie jest przypadek. Kazdy tego typu serwis ASO generujacy problemy powinien upasc a pracownicy powinni zostac wyrzuceni na bruk. Takie jest moje stanowisko w tej sprawie. A ja lubie swoje samochody tak sie sklada. Im szybciej przestajesz korzystac z ASO tym lepiej dla twojego samochodu.

- - - Updated - - -

Ja na tylny zderzak czekałem 6 tygodni. A po tych 6 tygodniach dostałem informację że jednak nie mogą go sprowadzić dobrze że nie brałem wtedy auta zastępczego, bo byłaby niezła komedia z jego rozliczeniem. Włoska organizacja pracy
Ale wracając do sedna tematu, to nie zawsze wina konkretnego oddziału firmy, wystarczy że jakieś ogniwo po drodze zawiedzie - centralny magazyn na Europę, Polskę, czy coś jeszcze innego.

A co we Wloszech naprawiales ?
Nie bojmy sie tego wprost powiedziec, ze to polska organizacja pracy i polski brak kompetencji oraz polska sloma z butow i polskie kombinatorstwo oraz cwaniactwo jest efektem takiego stanu rzeczy. My w ogole potrafimy cos dobrze zrobic oprocz gadania ?

[alfist]

Ja bym nie generalizował ze wszystkie ASO są takie same, oczywiście takie ASO które nie potrafią właściwie serwisować powinny zostać natychmiast zamknięte i to dla dobra firmy. Są też takie, które technicznie się znają i potrafią naprawić Alfę, ale mimo to czasem olewają klienta i nim się nie przejmują, to chyba maniera przejęta jeszcze z wcześniejszych pokoleń dawnego Polmozbytu. Włoski styl pracy też tu raczej odgrywa jakąś rolę. Gdy jeździłem służbowymi Passatami, nie zdarzyło mi się czekać na przyjecie do naprawy auta dłużej niż trzy dni, co ciekawe, sama naprawa (nawet ta bardziej skomplikowana- turbina, maglownica czy zawieszenia) też nie trwała dłużej niż 3-4 dni.