Te 200 koni za 50-60 tysięcy Euro jest receptą. Na to że trup Alfy zgnije pod krzakiem, bo na nagrobek na cmentarzu nie będzie kasy.
Alfie potrzebny jest kompakt z małym, w miarę mocnym silniczkiem (100-150 koni czyli) który będzie oferował to, co oferuje konkurencja: wygodę (adekwatną do półki cenowej), sensowne prowadzenie się (adekwatne do półki cenowej) i pojemność dla rodziny 2+1 (ew 2+2). Z naciskiem na "coś" co wyróżni wóz: w Citroenie jest to wygoda, Golf jest "nudny ale przewidywalny", Kia oferuje długa gwarancje i tak dalej. I to za pi razy oko odpowiednik 15-20 tysięcy Euro za mniej lub bardziej podstawowe wersje.
A nie 200-300 koni do wożenia dzieci do przedszkola. Dlaczego patrzycie na rynek przez własne chciejstwo? Pewnie, też bym wolał mieć w swojej Kii wnętrze z Lexusa, silnik z Merca AMG i zawieszenie z DS7, ale kto kupiłby kompakt w cenie dobrego wozu segmentu E?
I jeszcze coś, bo tego nie kuimacie chyba. Kompakt na tzw. zachodzie to samochód dla Kowalskiego, który z jednej strony nie jest wystarczająco bogaty żeby korzystać ze zbiorkomu ( o nie może pozwolić sobie na mieszkanie w mieście i musi dojeżdżać z przedmieścia), a jednocześnie nie potrzebuje wozów segmentu E (bo jest biedny) ani np. miniwanow czy kombi bo nie ma na tyle dużej rodziny żeby musiał mieć większy wóz.