Renault 25 to troszkę według mnie to co później powtórzył VW z phaetonem. Auto bardzo ok, ale weszło tam gdzie, sam luksusowy produkt nie wystarczy. Próbowali nawet w stanach jako Eagle Premier, ale też słabo. Co powiecie na wersję Baccara z 2.5 v6, z hydraulicznym zawieszeniem z trzema trybami jazdy, pneumatycznymi fotelami, syntezatorem mowy, tempomatem, automatyczna klima i elektryczną klapa bagażnika i to pod koniec lat 80ych?, a wnętrze prezentowało się tak: