Bardzo fajnie wytłumaczone tylko od razu nasuwa się kilka pytań:
- na czym polega ta lepsza dostępność pełnej mocy silnika? W czym to jest mierzone?
- o ile szybciej się nagrzewa wnętrze pojazdu z termostatem fazowym? O ile się nie mylę, to nierozgrzany samochód w obu przypadkach pracuje na małym obiegu, więc w jaki sposób termostat fazowy przyspieszy rozgrzanie płynu w małym obiegu?
- ponownie, o ile szybciej rozgrzeje się silnik do temperatury roboczej z termostatem fazowym?
- stabilność pracy elektroniki pokładowej... ponownie, w czym to zmierzyć? A druga sprawa to jakieś przykłady samochodów w których niestabilna pracy elektroniki pokładowej jest spowodowana zastosowaniem zwykłego termostatu?
A skoro w tym samym samochodzie z tym samym silnikiem stosowano zwykły termostat, a następnie fazowy, to może jakieś przykłady awarii tych pierwszych spowodowanych zwykłym termostatem?
Wysłane z mojego M2007J3SY przy użyciu Tapatalka