OK. Dzięki.
Wątek zrobił się dość długi, więc przegapiłem (jeżeli podawałes to wcześniej).
W międzyczasie poszperałem i dokopałem się do tych samych danych.
Więc sprawa jasna - per saldo, elektryki są bardziej eko - oszacowania są takie, że moment w którym samochód elektryczny staje się bardziej eko w Polsce (break-even kompensacji wyższego inicjalnego śladu CO2 związanego z produkcją samochodu elektrycznego) to jakieś 60-70 tys.
Założenie jest takie, że samochody kończą swój żywot po jakimś okresie oraz pozostałe parametry się nie zmienią.
Nie uwzględniono szkód związanych z "produkcją paliwa" (wydobycia i rafinacji roby oraz węgla), ani np. planów producentów związanych odnawianiem używanych samochodów (spójrz: auto-swiat.pl/wiadomosci/aktualnosci/samochody-uzywane-renault-i-stellantis-odnawiane-w-fabryce/3qdzh8r), co może mieć spory wpływ na te kalkulacje (wydłuża cykl życia samochodu, prawdopodobnie jest to również wykonalne w przypadku elektryków - ale nie mam pewności, biorąc pod uwagę kontrukcję samochodu elektrycznego - szczególnie aspekt wymienialnosci akumulatorów trakcyjnych).
Więc OK - osobowe samochody elektryczne wyemitują mniej CO2 (powiedzmy dużo mniej) - jaki to będzie miało wpływ na rozwiązanie problemu całkowitej emisji CO2 i powstrzymania globalnego ocieplenia?
Doprowadzi do rozwiązania tego problemu?
O ile analiza obejmuje aspekt "elektryki kontra reszta świata" - to nie pokazuje wpływu na otoczenie zewnętrzne, w tym:
Niekorzyści
- zwiększenie zapotrzebowania na energię elektryczną "dla wszystkich" - co, prawdopodobnie, będzie związane z podwyższonym jej kosztem
- dotowanie producentów elektrycznych z podatków wszystkich obywateli (w tym najbiedniejszych) - ku korzyści tych bogatszych
- droższe samochody elektryczne (oraz spalinowe) - co oznacza ich mniejszą dostepność, a tym samym większe wykluczenie komunikacyjne (szczególnie duże w Polsce)
- pogodzenie się z 'defektami' samochodów elektrycznych (zasięg i jego 'nieprzewidywalnosc', czas tankowania, dostępność infrastuktury) - przynajmniej w obecnej chwili - i nie ma gwarancji, że za te 15 lat on znikną (samochody elektryczne miały te same problemy około 100 lat temu - gdy udział elektryków był wyższy (!) niż teraz )
- spadek konkurencyjnosci (i zysku) europejskiego przemysłu motoryzacyjnego
Niewątpliwą korzyścią (lokalną - w PL/UE) byłyby:
- korzyści wynikające z czystszego powietrza (teoretyczne) - bo to oznacza minieszą śmiertelność/zachorowalność (nie do przecenienia)
- koszy związane z opieką zdrowotną.
Tylko kłopot polega na tym, że niekorzyści są niemal pewne, a korzyści już nie tak bardzo - np. korzyści z dużego udziału elektryków są dość mocno niwelowane przez ciągle roznący udział SUV'ów w sprzedaży samochodów spalinowych - to jakoś umknęło (spod kontroli) naszych czujnych urzędników z UE, a spalnie SUV'ow, szczególnie tych dużych jest powyzej średnej. SUVy sprzedane do 2035r. będą ciągle jeżdziły - pewnie do 2045 jak nic.
p.s.
- tak, tak wiem - oprocz CO2 spalinowce też produkuja inne "trucizny" co przekłada się na zdrowie i śmiertelność ludzi - produkcja elektryków też, a podane przez Ciebie dokumenty nie odnoszą się wprost do tego - obejmują jedynie analize elektryki kontra reszta świata z perspektywy CO2 (czy zawężonej)
- ciągle nie masz elektryka i trujesz powyżej średniej