Człowieku- nie wiem o co Ci chodzi - kto to są ci "wy"?? Ja do Ciebie nie piszę w liczbie mnogiej.
![]()
Ty chyba nie rozumiesz jednej prostej sprawy - jeżeli Ty coś twierdzisz - a twierdzisz, że wszystko "się uda" jak trzeba do 2035r. i "będzie dobrze", (zgadza się? tak zakładam, bo nie wiem jakie jest tak naprawdę Twoje stanowisko, bo rozmieniasz się na drobne w tej dyskusji) - to TY masz przedstawić (najlepiej) dowody oraz argumenty za jakąś tezą i ścieżkę dojścia do stanu w 2035r., sposób ograniczenia ryzyk oraz rozwiązania znanych/zidentyfikowanych problemów.
JA (nie żadni "wy") - NIE MUSZĘ CI PRZEDSTAWIAĆ ŻADNYCH UZASADNIEŃ, ŻE NIE UDA SIĘ TO CO TY TAM SOBIE WYMYŚLIŁEŚ.
Z powodów czysto LOGICZNYCH.
Twoje tezy, bez należytego uzasadnienia nie muszą być przyjęte - tak zwyczajnie.
Kumasz?Wyobrażasz to sobie? Co za bezczelność nie?
![]()
Tak właśnie to działa - jeżeli nie ma na coś dowodów - to tego się nie przyjmuje - ktoś kto nie jest obłąkańcem nie wierzy w bogów, Potwora Spaghetti, płaską ziemię, zamach smoleński - bo nie ma ku temu przesłanek.
Mogę powtórzyć Ci jeszcze raz - przedstawiasz linki, część z nich jest wiarygodna - tylko, kłopot w tym, że to nie udowadnia Twojej tezy - kumasz?
Zamiast tego narzekasz na to, że publika "nie kupuje" Twojej tezy.
Pojękiwania na to "że w Polsce nie da się" są jeszcze bardziej komiczne - gdybyś przedstawił wiarygodne rozwiązanie na przedkładane Ci wątpilwości/problemy do rozwiązania zamiast pokrzykiwań to by to, prawdopodobnie, wyglądało trochę inaczej.
Już mamy jednego małego zbawcę narodu narzekającego na "imposybilism" - w wyniku jego zwalczania, wynik z gry jaki mamy to: brak realizacji czegokolwiek znaczącego w sferze realnej - jedynie same nieudane przedsięwzięcia (rozkradzenie budżetu projektu przez piSSiarstwo nie zalicza przedsięwzięcia do udanych), jedyne co się udało osiągnąć to łatwe do przeprowadzenia 500+ oraz kompletne róz*ierdolenie tego co już istniało i działało (można powiedzieć, że jako tako - ale działało).
Podobnie jak Ty - Katolicy wściekają się, że ktoś nie chce uwierzyć w ich jakiegoś tam "boga" - a oni widza setki cudów (kup sobie jeszcze, k*wa, liścia z ostatniego cudu).
Więc nie jęcz - jest tutaj 330 strona tego wątku i nie ma żadnej sensownej konkluzji - głównie dzięki Tobie, bo (w ciemno) stawiam, ze 1/3 tych wpisów to są Twoje wpisy - więc możesz się uważać za faktycznego moderatora tego wątku.
Podajesz jakieś linki, które wg. Ciebie mają coś tam dowodzić (a nie dowodzą tego co sobie wyobrażasz) i zaczynasz ryczeć i robić z siebie ofiarę, że ty taki rzeczowy jesteś, a świat Cię nie rozumie ...
Z Twojego słowotoku ("linkotoku"?) nic konretengo nie wynika, odpowiadasz na niezadane pytania, wysnuwasz nielogiczne wnioski, ignorujesz istniejące ograniczenia, popierasz administracyjne ograniczenia i dotacje, nawet nie wiesz jaki
Nie widać żebyś walczył np. z wielkimi czołgami (SUV) na ulicy wiozącymi często jedną osobę i jej torebkę na paznokcie, kopciuchami, dieslami w transporcie morskim, zużyciem paliwa przez transport lotniczy, dewastacją/zanieczyszczaniem środowiska przez przemysł, bezsensowną konsumpcją (np. fast fashion) - ale, ku*wa, uwziąłeś się na osobowe samochody elektryczne, co samo w sobie NIE ROZWIĄŻE problemów o których mowa, nie wiadomo ile osób uratuje np. od raka (ale można policzyć ile osób umrze dzisiaj, bo zamiast ich leczenia dziś wyda się na dotację samochodów bogatszym członkom społeczeństwa - a na koniec dnia na zwiększenie zysków firm, bo tam trafiają dotację) - ale np. sposób wprowadzenia elektryfikacji w UE może spodować całe mnóstwo kłopotów.
Dla Ciebie "wszystko ch*j" jak w piosence dawnego kukiza, a dzisiejszej szmaty.
Jeżeli chodzi o Twój samochód elektryczny - może i gdzieś tam odpowiedziałeś - ale nie chce mi się przeszukiwać 330 stron tego wątku - podaj nr strony to spojrzę - ale nie wiem czy jest sens, bo ktoś kto jest takim zagorzałym zwolennikiem elektryfikacji i od kilku lat nie kupuje sobie takiego samochodu chociaż może i do tego jeździ jakimś mega paliwożernym samochodem jęcząc o umierających ludziach na raka - sorry - ale naraża się na śmieszność (nie, nie - nikt Cię nie zmuszado jazdy elektrykiem - bądź spokojny) - tylko ciekwym jest to rozdwojenie jaźni u Ciebie ....