Właściciel statku może sobie opowiadać dowolne brednie, bo gdyby się okazało, że pojazdy stały nie tak, jak powinny, zgodnie z dokumentacją, to może mieć problem z odszkodowaniem, wiążąca jest ekspertyza służb, a nie właściciela, a te służby twierdzą, że przyczyny i przebieg zdarzenia, nie zostały wyjaśnione, co przeczy kolejnej Twoje tezie, jakoby była jakaś "likwidacja szkody" - łgałeś, łżesz i łgał będziesz - taki Twój urok
Tak, to wszystko jest we wrzuconym przez Ciebie linku, tyle, że w języku, którego nie znasz, dlatego wrzuciłem Ci tłumaczenia w języku polskim, z którym również masz problemy, no ale chyba nie aż takie, żeby nie zrozumieć kilku zdań
