Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 26

Temat: Czy na prawdę tak trudno zostać Alfaholikiem ?

  1. #1
    Użytkownik Jestem NOWY - nie krzyczcie!
    Dołączył
    05 2023
    Auto
    147 ?
    Postów
    7

    Domyślnie Czy naprawdę tak trudno zostać Alfaholikiem ?

    Dobry wieczór wszystkim czytającym,
    Z racji tego, że jestem nowy na forum, chciałem wszystkich przywitać i opowiedzieć moją historię ze 147-ką. Historię która zaczęła się mimo tego, że nigdy jeszcze nie posiadałem i nadal nie posiadam wyżej wymienionej Alfy Romeo.

    Fanem motoryzacji byłem od kiedy tylko pamiętam. Od czasów kiedy zdałem egzamin na prawo jazdy i po raz pierwszy mogłem zostać w pełni właścicielem oraz "legalnym" użytkownikiem samochodu minęło juz troche lat jak i przejeżdziłem troche samochodów. Od zakupu pierwszego, przez każdy kolejny aż do ostatniego którego zostałem posiadaczem zawsze chodziła mi po głowie Alfa Romeo, lecz za każdym razem los, moje nastawienie czy też coś innego prowadziło mnie w innym kierunku. W końcu nadszedł ten moment kiedy zacząłem potrzebować drugiego samochodu. Od razu poczułem, że to jest ten moment kiedy zakupie swoją pierwszą Alfe. Z racji, że nie miałem presji czasowej bacznie przyglądałem sie ofertom sprzedaży na popularnych stronach "giełd samochodów" . Przeglądałem rożne "włoszki" , te nowsze jak i te starsze. Wybór zdecydowanie padł na Alfe z numerem 147. Cały czas był to jeszcze tylko research, żeby dowiedzieć się co mogę dostać i jakie są w miare rozsądne ceny. Szukałem samochodu przede wszystkim w dobrym stanie blacharskim, nie koniecznie mechanicznym. Nie jestem osobą którą odstraszają jakieś usterki, tym bardziej, ze szukane auta mają juz swoje lata.
    Moje pierwsze wyjazdy jak i lekka presja zakupowa zaczęła się w momencie, kiedy małżonka rozbiła nasz wspólny samochód. Nie chcąc kupować czegoś na krótki okres czasu postanowiłem w końcu dopaść swoja 147-kę, która przy okazji posłużyła by żonie jako samochód przejściowy po czym trafi do mnie.
    Zaczęło się dosyć blisko mojego aktualnego miejsca zamieszkania, był to wyjazd 120 km od domu. Byłem pierwszą osobą która odezwała sie do swieżo wystawionego ogloszenia sprzedaży. Wszystko umówione na konkretną godzinę. Kiedy byłem juz 10 km od celu dostałem wiadomość od posiadacza Alfy którą jechałem sprawdzić, a treść sms-a brzmiała : "nie mogę dzisiaj sprzedać samochodu, babcia miała wypadek i muszę do niej jechać"
    Pomyślalem, bardzo przykra sprawa. Grzecznie odpisałem, że współczuje i proszę o kontakt jak sytuacja się uspokoi i będzie mogł sprzedać samochód, po czym zawróciłem do domu. Po dwóch dniach ciszy postanowiłem, że zadzwonię i zapytam czy wszystko w porządku i czy w tych niemiłych okolicznościach będzie sprzedawał samochód. Dzwoniąc w słuchawce usłyszałem tylko wiadomość z automatu iż ten użytkownik jest w tej chwili zajęty. Poprosiłem wiec żonę, żeby sprobowała zadzwonić. Ten miły pan oczywiście odebrał i powiedział, ze samochód się sprzedał.
    Przyszedł czas na kolejny wyjazd na odległość 260 km od domu. Postanowiłem lepiej się przygotować i znalazłem kolejne 60km dalej alternatywną 147-kę. Kiedy zatrzymałem się 30km od celu do bankomatu w celu wybrania pieniędzy na samochód, zadzwoniłem po raz trzeci z kolei do Pana sprzedającego i usłyszałem, że już ktoś u niego jest i kupuje auto, a on myślał, że to ta sama osoba z którą rozmawiał przez telefon i mimo, że dzwoniłem juz dzień wcześniej, a w kolejnym dniu dwa razy potwierdziłem mu moją godzinę przyjazdu i odległość jaką do niego jadę to on sprzedał samochód osobie która napisała mu smsa o wizycie godzinę przed moim przyjazdem. Już zdenerwowany zadzwonilem do właściciela Alfy, którą tym razem mialem jako alternatywną w razie niepowodzenia. Super, okazało się, że mogę przyjechać. Na ustalonej stacji paliw poczekałem chwilę, po czym przyjechał... O własnych kołach, samochodem bez ubezpieczenia i nieważnymi niemieckimi tablicami rejestracyjnymi. W ogłoszeniu oczywiście napisane, że możliwa jest jazda próbna. Młody gniewny w 3 min opowiedzial wszystko o samochodzie, twierdząc że nie trzeba lawety, bo niedaleko jest wjazd na autostradę, nie ma policji, że nie zatrzymują na niemieckich "blachach", że ma tylko 15 min... w między czasie co chwile pytał czy chcę się przejechać. Po chwili zniesmaczony odjechał, kiedy powiedziałem, że nie bede jeżdził nie swoim, nie zarejestrowanym i nie ubezpieczonym samochodem.
    Byłem juz naprawdę zdruzgotany. Bilans trzech wizyt, z których zobaczyłem tylko jeden samochód do którego nawet nie wsiadłem.
    Jeden dzień przerwy i jest ! Pojawiło się ! Opis : "brak dziur, rdzy, objaw korozji". Dzwonię, ugaduję się i lecę czym prędzej. Przez telefon dwa razy dopytywałem czy samochód napewno nie jest skorodowany i czy opis ma pokrycie w rzeczywistości, bo zdjęcia można w rożny sposób wykonać. Pan właściciel zapewniał, że jest wszystko ok i jedyne co to, że samochod drży przy ruszaniu. Powiedzialem, że nie stanowi to dla mnie problemu i sobie z tym poradzę. Więc jadę... tym razem 180km. Bez samochodu alternatywnego, bo przecież mnie zapewniał. Dojeżdżam pod wskazany adres i niestety już ją widzę... po czym zadaję sobie pytanie : Czy ja aby na pewno rozumiem pojęcie rdza czy też korozja ?? Maska, nadkola, progi... Na palcach jednej ręki nie jestem w stanie zliczyć miejsc gdzie ruda była już w na tyle zaawansowanym stopniu, że powyłamywała płaty lakieru. Silnik cały zachlapany olejem, po otwarciu maski myślałem, ze trzymam głowę w frytownicy. wąż powietrza w kierunku turbo połatany zielono żółtą izolacją, kolektor wydechowy przy wyjściu z silnika był tak nieszczelny, ze wiecej dymu leciało spod maski niż z jego końca. Płyn chłodniczy nie zważając na oznaczenie "max" zalany pod sam korek. Po 5 min oględzin samochodu nie miałem chęci patrzeć dalej i odjechałem, znów bez jazdy próbnej do domu. Z pytaniem, jak można aż tak zapuścić samochód i chcieć za niego jeszcze 7tyś zł

    Czuję się już bezsilny i bez wiary w ludzi, a raczej bez wiary w ich uczciwość.
    Ile wy razy wyjeżdżaliście po swoją Alfę ?

    Gdzie oprócz dwoch znanych i wspołpracujących ze sobą stron na literę "o" mam szukać samochodu ?
    Nie mogę napisać, utworzyć wątka tu na forum w dziale "kupię", ponieważ przed chwilą założyłem konto.
    Może ktoś z was chce sprzedać, bądź też zna kogoś kto ma do sprzedania jakiś rozsądny egzemplarz zanim zacznę jezdzić po 350-500km do ludzi dla których słowo nic nie znaczy.
    Pozdrawiam Z13LONY
    Ostatnio edytowane przez Z13LONY ; 08-05-2023 o 04:21

  2. #2
    Użytkownik Alfista Avatar Andrzejsr
    Dołączył
    04 2009
    Mieszka w
    Rzeszów
    Auto
    156sw 2.5V6, 166 3.2V6, 156 2.0TS 'cup'
    Postów
    4,296

    Domyślnie

    Przepraszam za brutalna szczerość, ale jeśli szukasz w okolicach 7tys zł to niczego innego niż spotkałeś się nie spodziewaj. Czy Alfa czy nie Alfa. Rowery więcej kosztują.

  3. #3
    Użytkownik Jestem NOWY - nie krzyczcie!
    Dołączył
    05 2023
    Auto
    147 ?
    Postów
    7

    Domyślnie

    Tak to prawda, że rowery potrafią kosztować więcej. Ekspres do kawy też można kupić za 2 jak i za kilkadziesiąt tyś zł, co nie znaczy, że te tańsze będą beeee i nie dobre. Koszt 7tyś tyczył się ostatniego egzemplarza. Chodzi głównie o to, że we wszystkich czterech przypadkach, żadna osoba nie okazała się słowna. Wróciłem kilka miesięcy temu do kraju i ciekawi mnie czy standardem jest w takich przypadkach rzucanie słów na wiatr

  4. #4
    Użytkownik Świeżak Avatar GrzeSiekS
    Dołączył
    06 2015
    Mieszka w
    okolice Wrocławia
    Auto
    Jest m.in. Brera 2.2 JTS, były 166 2.5 V6, FC 20VT LE, GT 2.0 JTS
    Postów
    59

    Domyślnie

    Ja takich problemów nie miałem, ale to było w 2016 i kupowałem od gościa z Arkuszowej więc nieprzypadkowej osoby w kontekście Alf.

    Wysłane z mojego M2103K19G przy użyciu Tapatalka

  5. #5
    Użytkownik Jestem NOWY - nie krzyczcie!
    Dołączył
    03 2023
    Mieszka w
    CTU
    Auto
    Alfa Romeo 159 Sportwagon 1.9 jtdm 150 16v
    Postów
    6

    Domyślnie

    U mnie 3 wyjazdy po 159, o której zawsze marzyłem. Razem zrobiłem około 900 kilometrów. Z pierwszej rdzę w podłodze można było ręką wyjmować, sprzęgło było zjechane i amortyzatory tylne umierały. Drugą chciałem już kupić niestety była na niemieckich blachach bez ubezpieczenia, w grę wchodziła laweta, a ja chciałem wrócić na kołach. Dopiero trzecia była znośnym egzemplarzem. Kupiona za mniej niż 20 tysięcy i już zdążyłem włożyć 3 żeby wszystko mechanicznie się zgadzało(rozrząd, turbo, filtry, oleje, klapy wirowe, kolektor, egr). Nadal pozostają mi drobne ogniska korozji, z którymi muszę sobie poradzić. Dopiero na forum zrozumiałem, że zadbana Alfa to będzie wydatek o wiele większy niż przeciętny samochód wystawiony na olx czy otomoto. Ludzie, którzy dbają o te samochody nie sprzedają ich po zaniżonej cenie. Widać zresztą przeglądając te portale, że przedział cenowy 159 to 10 do nawet 40 tysięcy. Obstawiam, że w przypadku 147 rozstrzał cenowy też jest duży i egzemplarze z dolnego czy średniego pułapu zawsze będą wymagały wkładu finansowego, trzeba się na to przygotować


    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  6. #6
    Użytkownik Alfista Avatar Andrzejsr
    Dołączył
    04 2009
    Mieszka w
    Rzeszów
    Auto
    156sw 2.5V6, 166 3.2V6, 156 2.0TS 'cup'
    Postów
    4,296

    Domyślnie

    To jedno, drugie że przez tel już słychać z grubsza z kim się ma do czynienia, ile lat ma auto ile zrobiło km itd.
    Ja już dawno kupowałem używane alfy ale jak słyszałem że umowa na Niemca, albo faktura na pół ceny, albo że użytkował ja raptem rok czy dwa , czy po samym sposobie prowadzenia rozmowy czasem to więcej nie trzeba.

    [MENTION=10423]Zielony[/MENTION] - szykują od 1go właściciela itp

  7. #7
    Użytkownik Maniak resoraków
    Dołączył
    12 2010
    Auto
    146 1.4TS, GTV 2.0TS, Giulia. Była: 159 2.0JTDm
    Postów
    682

    Domyślnie

    GTV kupowałem kilka miesiecy (nie spieszyło mi się). Przeważnie były to "perełki". Egz. nr 1. Do zrobienia "tylko": klima, chłodzenie, regulacja drzwi o takich drobiazgach jak to, że nie miała siły podjechać pod wyjazd ze stacji benzynowej nie wspominając. Ezg. nr 2. Brałem w ciemno. Z jednym zastrzeżeniem. Przywiozą go do mnie i biorę jeżeli wszystko co w ogłoszeniu napisane jest prawdą. Nie dowieźli... Kolejnych kilka egzemplarzy było podobnych. W końcu kupiłem najbardziej uczciwe wyglądający. No i mam ją od 14 lat. 159 kupowałem kilka tygodni - też bez konieczności. Wszystkie, które oglądałem miały symboliczny przebieg (100-150 tysięcy) a wyglądały jakby przejechały około miliona.. - "perełki". W końcu kupiłem z rzeczywistym przebiegiem 170kkm i szczęśliwie jeździłem 8 lat. Pomijam, że praktycznie nie była zużyta. Fakt. Cena była wyższa niż przeciętna.
    Jakie więc kupić auto? Ile to się naczytałem od kogo auta nie powinno się kupować, bo każdy sprzedawca nie wie co sprzedaje:
    - od handlarza. Nie, bo na pewno oszuka (na przebiegu, w papierach..)
    - od osoby prywatnej. Nie, bo na pewno nie dbał.
    - używane z komisu przysalonowym. Nie, bo nieuzasadniona wysoka cena
    - od Alfaholika. Nie, bo na 100% zajechana. Bo 100% alfaholików dba tylko o lakier, a cała reszta to złom...
    - niska cena. Żle bo auto zajechane. Nawe kiedy w dobrym stanie.
    - wysoka cena. Źle - sprzedawca zwariował
    - mały przebieg. Cofnięty, oszukany, stał znaczy zastany, nie do użytku
    - duży przebieg. Wiadomo. Zajechany
    Tymczasem kupiłem w różny możliwy sposób (salon, komis, prywatny) i na żadnym się nie sparzyłam.
    Czy Alfaholikiem zostać jest łatwo? Wg mnie bardzo łatwo tyle tylko, że trzeba mieć trochę cierpliwości i zrozumienia, że używane auto nie będzie jak nowe. I brać pod uwagę, że nie koniecznie będzie to tania zabawa. TYm bardziej, kiedy kupi się perełkę za grosze.

  8. #8
    Użytkownik Alfista Avatar Andrzejsr
    Dołączył
    04 2009
    Mieszka w
    Rzeszów
    Auto
    156sw 2.5V6, 166 3.2V6, 156 2.0TS 'cup'
    Postów
    4,296

    Domyślnie

    Fajna lista

  9. #9
    Użytkownik Jestem NOWY - nie krzyczcie!
    Dołączył
    05 2023
    Auto
    147 ?
    Postów
    7

    Domyślnie

    Nic dodać, nic ująć.
    To tak samo jak z porami roku...
    Latem za gorąco, zimą za zimno, jesienią pada, jak ktoś ma alergię to i wiosną ma przerąbane

  10. #10
    Użytkownik Świeżak
    Dołączył
    10 2018
    Mieszka w
    Kraków
    Auto
    MiTo
    Postów
    231

    Domyślnie

    Wydaje mi się, że e najważniejsze w Alfach z tych lat czy 147 czy 156, GT, jest to żeby była bezwypadkowa. W tych autach zawsze będzie coś do zrobienia nie oszukujmy się... konstrukcja 147/156 ma już ponad 20 lat. Alfaholikiem z mojej perspektywy zostać warto, ale tak jak koledzy wyżej napisali, Alfy trzeba umieć szukać i trzeba wiedzieć na co należy zwracać uwagę przy danym modelu.

Podobne wątki

  1. Czy 2.0TS to na prawdę taki zły wybór
    Utworzone przez juhass w dziale 166
    Odpowiedzi: 27
    Ostatni post / autor: 02-02-2023, 16:09
  2. Chyba serio będę nowym alfaholikiem ;)
    Utworzone przez Ashmadia w dziale Tu się witamy
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 29-09-2022, 17:04
  3. Ilu i kto na opolszczyźnie jest Alfaholikiem ??
    Utworzone przez Dzibek23 w dziale Opolskie
    Odpowiedzi: 18
    Ostatni post / autor: 25-10-2020, 23:07
  4. Czy 147 selespeed na prawdę są tak wadliwe??
    Utworzone przez Bambola e Bella w dziale Porady przy zakupie
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 11-09-2013, 17:40

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
Amortyzatory