to jakiś zart z tym mierzeniem prześwitu?? ten kraj juz jest naprawde tak poje..ny czy ja śnie...
powinni zapłacic za naprawe bez zadnego gadania nie rozumiem po co to całe zamieszanie w ogóle..
to jakiś zart z tym mierzeniem prześwitu?? ten kraj juz jest naprawde tak poje..ny czy ja śnie...
powinni zapłacic za naprawe bez zadnego gadania nie rozumiem po co to całe zamieszanie w ogóle..
Zamieszanie bierze się stąd, że firma ubezpieczająca firmę remontową odmówiła wypłacenia odszkodowania. Mój mecenas założył dlatego sprawę firmie remontowej, a ta pewnie po przegranej sprawie będzie chciała wydębić kasę od swojego ubezpieczyciela, chyba, że ich ubezpieczenie tego nie obejmuje ...
hm.. brat miał podobny przypadek na remontowanym odcinku drogi z tym, że wpadł w studzienkę ściekową bez założonej kratki i odszkodowania nie żądał od wykonawcy robót drogowych lecz od zarządcy drogi, jedyną rzeczą jaka musisz im udowodnić to to że uszkodzenie powstało w skutek wjechania w studzienkę co nie będzie trudne w przypadku gdy policja sporządziła protokół i dysponujesz zdjęciami
to że jakaś tam firma prowadzi roboty drogowe na danym odcinku nie zwalnia zarządcy drogi z odpowiedzialności, co najwyżej w odrębnym postępowaniu zarządca drogi pociągnie wykonawce do odpowiedzialności za zaniedbania.. dawno nie miałem styczności z prawem budowlanym ale chyba był tam artykuł i pisało czarno na białym że przekazanie placu budowy nie zwalnia inwestora z odpowiedzialności karnej
zaglądnij też do prawa budowlanego w jaki sposób mają być zabezpieczone roboty drogowe, jutro jak znajdę chwile czasu to popatrzę w ustawę bo z robót drogowych już nić nie pamiętam
trochę się rozpisałem ale z zarządcą drogi by nie było problemu gdyż są ubezpieczeni w tym kierunku, z wykonawcą jest trochę inna sytuacje i staraj się udowodnić zaniedbanie czyli nie wykonywanie robót zgodnie z wiedzą techniczną i bez zachowania zasad BHP (BIOZ)
ogólnie elementy zagospodarowania terenu budowy stwarzały zagrożenie bezpieczeństwa i życia ludzi...
i nie przejmuj się bo firmy budowlane maja w naturze wszystko oprotestowywać choćby nie mieli racji i tak będą robić pod siebie
prawnikiem nie jestem lecz kierownikiem budowy i do wykonawcy brał bym się od tej strony
pozdrawiam..
ubezpieczenie na pewno maja dobre tylko problem tkwi w tym czy ubezpieczyciel zakwalifikował to jako szkode powstałą w wyniku prowadzonych robót
a jeszcze jedno opinie rzeczoznawcy powinieneś bez problemu podważy a z tego powodu że co centymetrem i po kolorze sprężyn mówi że jest obniżona?? niech przedstawi konkretne dowody że jako tako jest obniżona i to dyskwalifikuje samochód z ruchu drogowego (obyś tyko nie miał tam jakis psełdosprzętów do obniżania z allegro za 2zł);p.. jak byś jechał jakimś ferarii to co powie że jest nieprzystosowane do ruchu drogowego w polsce.. no niech się chłop zastanowi sam nad sobą
Ostatnio edytowane przez jendriu ; 17-11-2009 o 23:36
Trzeba było pokorespondować kilka razy, a nie od razu wytaczać proces. Pierwsze pismo prawie zawsze jest odmowne (bardzo podobne kiedyś dostałem).
W tej chwili musisz stanowczo podtrzymywać swoją rację, tzn. masz mówić, że Twoja wersja samochodu to jakieś tam cyferki i oznaczenia z EPERa, które dla zamydlenia oczu przedstawisz tym cwaniakom. Dodatkowo musisz gadać, że Twoje zawieszenie nie różni się prześwitem w stosunku do serii z uwagi na powyższe, bo masz przecież super wersję XYZ. A czerwone sprężyny nie są niższe, tylko "twardsze" dzięki czemu prześwit w momencie "nurkowania" był większy niż by to miało miejsce w serii, co prawdopodobnie zapobiegło tragedii... itd...
Tak więc nie panikuj. Podobnych historyjek możesz nawymyślać na zawołanie.
Dziwię się, że sąd po obejrzeniu zdjęcia tej studzienki w ogóle ciągnie sprawę.
Nie no, wszystko wygląda raczej na profesjonalne wykonanie, wątpię, żeby samochód jeżdżący w Niemczech (który sam sprowadziłem) miał takie pierdoły z allego. Poza tym, autko miało 3 właścicieli w Niemczech, którzy mieli odpowiednio 36 lat, 50lat i 48lat, także nie wiem czy mieliby ochotę tak modyfikować auto ... Powtarzam jeszcze raz... rzeczoznawca powiedział, że jeżeli okaże się, że była to domowa produkcja to sąd może to uznać za niezgodne z wymogami ... (w tej chwili czekam na jego opinię)
---------- Post dodany o godzinie 10:14 ---------- Poprzedzający go post został napisany o godzinie 10:00 ----------
Na wstępie postu umieściłem dwa pisma ... pierwsze o odmowie, potem napisałem reklamację:
"W związku z przeprowadzoną z Panem rozmową w dniu 17.02.2009 dosyłam Panu fotografie z miejsca zdarzenia (zrobione 24.02.2008 3 dni po zdarzeniu). Dodatkowo załączam protokół policyjny w który tak jak mówiłem napisane jest, że najechałem na niezabezpieczoną i nieoznakowaną studzienkę kanalizacyjną. Ponadto pragnę podkreślić jeszcze kilka elementów z Pana pisma, które nijak mają się do rzeczywistości:
1) "wskutek najechania na leżące podstawy do tablic, które wcześniej zostały uszkodzone wskutek najechania na niezabezpieczoną studzienkę kanalizacyjną"
2) "pas drogowy został prawidłowo oznakowany i zabezpieczony - znakiem ograniczenia prędkości do 40km/h."
3) ... iż wskutek eksploatacji doszło do częściowego odkrycia zabezpieczonej studzienki przez inny pojazd"
4) "naszym zdaniem kierujący samochodem p. Daniel Zawada nie zachował należytej ostrożności, nie dostosował prędkości do panujących warunków ... oraz do obowiązującego znaku jej ograniczenia na tym odcinku ..."
Odp. 1) W miejscu zdarzenia nie było żadnych podstaw tablic (odsyłam do fotografii oraz protokołu policyjnego)
Odp. 2) Tak jak widać na zdjęciach, żadnych oznaczeń nie było (odsyłam do fotografii oraz protokołu policyjnego)
Odp. 3) W tym miejscu nie doszło do odkrycia nawierzchni przez inny pojazd, tylko w tym miejscu na całej szerokości drogi był zerwany asfalt i studzienka wystawała ponad ziemię kilkanaście centymetrów (odsyłam do fotografii)
Odp. 4) Na jakiej podstawie Pan to wywnioskował? Dlaczego nie zostałem ukarany mandatem? Gdzie te informacje zostały zawarte w protokole policyjnym. (odsyłam do protokołu policyjnego)
W związku z przedstawionymi faktami, proszę o zmianę Państwa pierwszej decyzji na pozytywną. Jeżeli powyższe dowody są niewystarczające, będę wnioskował do Pana sierż. Roberta Muchy o uściślenie w protokole policyjnym faktów, zaistniałych podczas rozmowy na miejscu zdarzenia, a dotyczących w szczególności braku znaków informujących o ograniczeniu prędkości i prowadzonych pracach remontowych."
Wtedy też dostałem drugą odmowną decyzję i nie miałem już innego wyjścia (na wstępie zamieszczam ich drugą decyzję)
No nie wiem czy coś takiego miałoby sens ...
Też się dziwię ...
1. Uważam, że jeśli udowodnią Ci modyfikacje w samochodzie odbiegające od rozwiązań seryjnych - sprawę przegrasz. Dlatego wydaje mi się, że jest sens zabezpieczenia się na wypadek takich zarzutów. Dodatkowo, skoro samochód był z Niemiec, na każdą modyfikację musiał mieć TÜV.
2. Do kogo Ty w ogóle kierowałeś swoje roszczenie? Piszesz o jakimś "Panu z policji", "Panu, któremu podsyłasz zdjęcia", piszesz jakieś pierdoły, pytając "dlaczego nie dostałeś mandatu", a na poprzednich stronach jeszcze wspominasz o wykonawcy robót drogowych...
Ty miałeś poinformować Zarządcę Drogi o zaistniałym fakcie, podać im numer konta, oraz udowodnić, że byłeś trzeźwy oraz jechałeś przepisowo, co potwierdza raport policyjny i ew. Twój świadek. Następnie prosisz o ich numer polisy OC. Pismo odmowne powinieneś wówczas dostać od ubezpieczyciela, którego szybko byś zgasił kolejnym/i pismami i dowodami (wystarczy spojrzeć na zdjęcie).
PS. Może napisz w ogóle w kim się sądzisz?
Pisałem już wyżej, że mam tylko Fahrzeugbrief
2. Do kogo Ty w ogóle kierowałeś swoje roszczenie? Piszesz o jakimś "Panu z policji", "Panu, któremu podsyłasz zdjęcia", piszesz jakieś pierdoły, pytając "dlaczego nie dostałeś mandatu", a na poprzednich stronach jeszcze wspominasz o wykonawcy robót drogowych...
Chyba nie doczytałeś wszystkich postów... napiszę raz jeszcze ...
1) Zdarzenie
2) Policja
3) moje fotki
4) Rozmowa w Urzędzie Miasto kto to robi i kto odpowiada za drogę
5) Ustalenie wykonawcy i odpowiedzialnego
6) Pismo polubowne
7) Pismo od ubezpieczyciela, że mam naprawiać na kwote do 1800zł +/- wg. stawki EUROTAX
8) Wycena napraw w ASO ok 6tyś
9) Zgoda ubezpieczyciela firmy budowlanej na pokrycie kosztów
10) Naprawa auta
11) Odmowa wypłacenia odszkodowania
12) Rozmowy telefoniczne
13) Odwołanie
14) Druga odmowa
15) Założenie sprawy...
Z wykonawcą robót, ponieważ jego ubezpieczyciel odmówił wypłacenia odszkodowania, bo ich ubezpieczenie nie przewiduje tego typu zdarzeń.
Ale w dojczlandach na przeglądzie za każde udziwnienie w samochodzie trzeba mieć pieczątkę, czyli jeśli kupiłeś samochód z ważnym przeglądem wszystko było ok. Ale to mniej ważne w tej chwili.
Czyli z tego co czytam:
- zarządca wywinął się śmiesznym przepisem, że podczas prac "ubezpieczenie nie obejmuje szkód..." lub w ogóle nie wystąpiono z pismem do zarządcy;
- dostałeś zielone światło od ubezpieczyciela wykonawcy aby naprawiać samochód;
- następnie dostałeś odmowę wypłaty odszkodowania;
W takim razie dlaczego pozwałeś wykonawcę, a nie ubezpieczyciela? Tak to wygląda, jak byś pogodził się z decyzją ubezpieczyciela i próbował wydusić kasę na drodze postępowania cywilnego...
Dzisiejsza opinia biegłego, mój mecenas twierdzi, że jest pozytywna dla mnie, ale ...
http://pogranicze-csb.home.pl/alfa/Daniel2.jpg
http://pogranicze-csb.home.pl/alfa/Daniel3.jpg
http://pogranicze-csb.home.pl/alfa/Daniel4.jpg