Lexus is pierwsza marka po Alfie Romeo pozdro
Lexus is pierwsza marka po Alfie Romeo pozdro
Madzia bierz Lybre nawet się nie zastanawiaj. Świetne auto a w kombi to ślicznotka. Wyposażenie mają tak bogate że w swojej klasie i cenie powala inne auta.
Gdyby nie Alfa Romeo to pewnie BMW (jeździłem za kierownicą zaraz po zdaniu prawka jak miałem 18lat całe lato kolegi starą czerwoną piątką z 96r. i moim zdaniem pozostał sentyment do tej marki z tamtych lat dlatego BMW) albo Peugeot 406 Coupe. Ale z tymi autami to nie realne bo ja od początku wiedziałem że to będzie Alfa Romeo. Kolejna też będzie Alfa
Ja jakoś nie przywiązuję się do danej marki (przynajmniej tak było do tej pory ), i marka dla mnie jest raczej mało istotna - auto po prostu musi mi się podobać.
Gdyby nie było Brery to bym celował prawdopodobnie w Peugeota RCZ. Brałem też pod uwagę Megane RS i Scirocco.
Alfa Brera 1.75 TBi 200 KM, 2009 styczeń 2010 - październik 2012
Alfa GT Distinctive 1.9 JTD 150 KM, 2005 sierpień 2014 - ...
Alfa GT Quadrifoglio Verde 1.9 JTD 170 KM, 2008 październik 2016 - ...
Oj ciężkie pytanie, Alfę mam od wtorku a już widzę że jestem opętany tym samochodem, oczywiście kiedyś podchodziłem do sprawy stereotypowo, że to włoskie awaryjne dziadostwo, no cóż byłem motoryzacyjnie głupi. Wtedy padło na Astrę 1 w dieslu, nie powiem, pokochałem ten samochód i mi dobrze służył, ale po wypadku wiedziałem że padnie na alfę albo volvo s40 to pierwsze, padło na Alfę i widzę że jej sporo wybaczę, za ten szyk własnie, to piękne poczucie sportowego serca, za to że ten wóz nie ma być ekonomiczny czy praktyczny, on ma dawać rozkosz z jazdy, ma dawać to co dawały supersportowe samochody 30 lat temu, taki dowód klasy właściciela. Tak myślałem jakie marki mi się podobają obecnie i cóż, Audi chwilowo jest obrzydliwie popularne, BMW jest własnie takie zimne, czuć że to bardziej technologia niż pasja, Mercedesy nowe mi się nawet podobają, ale te na które mnie stać niezbyt. Do Opla mam sentyment wielki. Hmmm może by padło na Focusa, bo doceniam zaangażowanie Forda w sport, może by padło na Vectrę pierwszej generacji bo sylwetka jest względnie atrakcyjna, może na Rovera za brytyjskość marki
Ogółem na dzień dzisiejszy coś czuję, że będę zmieniał Alfę na Alfę.
PS: auto wybrałem sercem, jestem biednym studentem, nie żałuję, prowadzenie takiego wozu to jest przyjemność warta wielu wyrzeczeń. Idę się przejechać
Tylko i wyłącznie Audi
Moje A6 nigdy mnie nie zawiodło...nawet przy przebiegu 600 tys
żeby było śmiesznie to było 2.5 TDi....podobno mega wadliwe....
a jeśli chodzi o alfe ? Niestety już po pierwszych 200 km się rozjechała ? :/ to jednak chyba nie jest mit, że alfa to awaryjne auto...może ja źle trafiłem. Pozdrawiam
lancia delta II najchętniej z silnikiem 1.8
Auto jak każde inne, tymbardziej kupując używane nigdy do końca się nie przekonasz w jakim jest stanie Ja póki co po 25tys przejechanych kilometrach zawiodła mnie raz, w sylwestra padł czujnik prędkości obrotowej i kaplica, no ale tego nie przewidzisz kiedy padnie. Raz na własne życzenie zwlekałem z wymianą sprężyn i amortyzatorów i pod większym obciążeniem sprężyna nie wytrzymała.
To już moje trzecie auto, a pierwsza Alfa Romeo. Miałem Tico, Calibrę, teraz 156 i póki co jest to najmniej awaryjne auto jakie posiadałem
Co do tematu, to w tym przedziale cenowym 8-9k zł (wartość mojej 156tej) nie wiem czy jest jakieś inne godne polecenia auto...Może spróbowałbym się z Xantią od Citroena, testując to podobno boskie, pneumatyczne zawieszenie lub wróciłbym do Calibry z stajni opla z ostatniego roku produkcji i limitowanej wersji "Last Edition" z seryjnym pakietem stylizacyjnym, zawieszeniem Irmscher i jedynie z silnikiem 2.5 v6 170KM
Albo lancia albo saab
Gdyby nie Alfa to Opel Insignia (najlepiej OPC)
Hmmm.... ja bym jezdził GOLFEM heh, oczywiście żart zastanawiałem się nad Roverem 75 ale AR wygrała.