Ja od zawsze robię przeglądy w tym samym miejscu, zwykle jest ten sam facet
ale 2 lata temu był ktoś inny. Robi przegląd i mówi że ten prawy przedni amortyzator
to już się do wymiany nadaje, najpóźniej za kilka miesięcy, że w sumie dobrze jest
oba wymienić, prawy i lewy, wtedy się auto będzie najlepiej sprawowało.
To było 2 lata temu.
Ale nic się nie działo, żadnego podejrzanego zachowania na dziurach, w zakrętach. I nie wymieniałem.
Rok temu na przeglądzie był mój mechanik, już byłem pewny że samochód przeglądu
nie przejdzie, że głupio przyoszczędziłem itd. A facet ani słowa nie mówi, to myślę:
pewnie nie zauważył! Ale nic, ponieważ nic się nie działo to nie naprawiłem.
W tym roku, miesiąc temu na przeglądzie facet sprawdza i nic nie mówi. To już nie
wytrzymałem i się pytam "A jak prawy amortyzator, umiera?". A facet na mnie ze
zdziwieniem: "Nie, dlaczego? Wszystko w normie, bez problemu".
Nikt mi nie wmówi, że amortyzator może się sam naprawić... w ciągu roku lub dwóch lat,
na polskich drogach, a rocznie robię ~25.000km więc raczej nie mało.
Banda złodziei