Tytuł posta nie odzwierciedla zawartości, to jest lista
"najbardziej awaryjnych", a nie "lista najgorszych aut rocznika2001-2002".

Bo ja za najgorsze auto uważam Skodę Fabię 1.2, chociaż jest dosyć niezawodna.
Ale jeździ, a właściwie nie jeździ to wcale. Nigdy nie jeździłem gorszym samochodem,
nawet maluch jakoś się zbierał. A to gówno nic. Gaz do dechy, a tam jakiś chochlik
chyba mówi: Nie! Wolałbym już tego FIAT'a Stilo lub Lancię Ypsilon.

No i właśnie dochodzę do konkluzji, co z tego że auto bezawaryjne, jak klnę
za każdym razem jak wsiadam i muszę gdzieś nim jechać?