W niektórych krajach elektryki juz stanowią 30% udziału w sprzedazy, i ta siec jakość żyje. Przypominam tez, ze za 12 lat bedzie wprowadzony zakaz nowych aut, zanim rzeczywiscie elektryki beda stanowiły wiekszośc aut jezdzacych na ulicach, to minie jeszcze kolejnych 10. Rosnacymi cenami surowców juz sie straszy od dawna, nawet był kryzys na ryku kobaltu jakis czas temu, pomimo tego akumulatory nadal tanieją, i będą tanieć. Szczególnie, ze sukcesywnie do sprzedazy wprowadza sie nowe rodzaje ogniw, korzystajacych z roznych materiałów. Co jeszcze lepsze - te rozne rodzaje akumulatorów ze sobą specjalnie nie konkurują. Drogi kobalt? Prosze bardzo, sa baterie bez grama kobaltu. Drogi lit (akurat ten stanowi ułamek kosztów), proszę bardzo, wchodza zaraz na rynek akumulatory bez grama litu.
Przypominam, ze pierwsze, kosmicznie drogie tesle ładowały się z mocą 100kw, a dzisiaj w budzetowych modelach ma 250kw, a i sa przymiarki, zeby normalnie auta ładować 350kw+. No i niech tam bedzie, ze skonczy sie na 10 minutach, zamiast dwóch (tia, dwie minuty tankowanie), i co, swiat sie skonczy od tego?