Dokładnie, dodając do tego kwestię nieco większych wymagań odnośnie serwisowania (nie każdy to ogarnia w odpowiedni sposób), wyższą cenę części zamiennych (brak takiej ilości zamienników niż w przypadku bardziej popularnych marek) i otrzymujemy przepis na drutowane do maksimum i sypiące się ulepy, które kupuje ktoś bo tanie, no i później już dużo nie trzeba. W świat idzie przekaz, żarty i legendy o tym jak, kolega kolegi to miał i Paniee, ale to się pieprzyło.