Większość to nie oznacza np. mnie.
Rujnuje w imieniu swoich wyborców.
To, że akceptuje demokratyczny wybór, nie oznacza, że ma mój mandat do rujnowania.
Znów piszesz urocze bzdury.
W Polsce nie ma mechanizmu odwołania (np. referendum) już wybranych "synów ludu". Cała kadencja bezkarności ich.
Istnieją kraje w których istotne decyzje (mocno wpływające na całą społeczność) są rozstrzygane poprzez referenda - jak wiesz (ale może nie rozumiesz) tak jest np. w Szwajcarii.
Tylko w krajach "trzeciego świata" (do jakich, niestety, można zaliczyć Polskę w wymiarze politycznym) wydelegowany poprzez wybory "syn ludu" uzurpuje sobie prawo do każdej decyzji - a taką są np. niekonstytucyjne zmiany w państwo w sposób oczywisty.
Jeżeli uważasz, że piSS coś robi w twoim zmieniu - to jak rozumiem, po udowodnieniu im przestępstw, dobrowolnie poddasz się karze za ich uczynki, tak?