Kasztelan - to ironia?
Nie widzisz różnicy w posiadaniu i eksploatacji pomiędzy autem nowym, a 10-letnim???
To ja nie będę tłumaczyć
Kasztelan - to ironia?
Nie widzisz różnicy w posiadaniu i eksploatacji pomiędzy autem nowym, a 10-letnim???
To ja nie będę tłumaczyć
Zakup Giulii można usprawiedliwić wtedy, kiedy pragniesz mieć własnie to auto, możesz je kupić, to znaczy nie zbankrutujesz przez ten zakup, i auto będzie Cię cieszyć nieważne ile, dwa czy dziesięć lat.
W grobie nie będziesz już przeliczał żadnych utrat wartości. Życie i jego przyjemności to nie tylko drobiazgowe liczenie kasy.
Absolutnie wyobrażam sobie zakup auta nowego i sprzedanie go po 3 latach za połowę ceny. Bo przez te 3 lata będę szczęśliwym, uśmiechniętym od ucha do ucha właścicielem wymarzonego auta.
Naprawdę warto zjeść czasem kolację w przytulnej i fajnej restauracji a nie tylko zasuwać kopytka z keczupem u cioci, bo się "bardziej opłaca".
Matkobosko.
Ostatnio edytowane przez Anderson ; 05-11-2016 o 19:07
Nie chce mi się czytać całego tematju, ale jakiś miesiąc temu u helmuta oglądałem nową Giulię. Generalnie na żywo dramatycznie słabe spasowanie elementów blacharskich, szpary kompletnie nie do przyjęcia w aucie za takie pieniądze... Mam nadzieję, że makaroni to poprawią, bo takim autem nie wygrają z BMW.
AR 156 1.8 TS ( 2001-2006)
AR 159 1.9 JTDM 16V ( 2006-2009)
AUDI A5 2.0 TFSI MTM (2009 -2014)
BMW 528i F10 ( 2014 - 2019 )
BMW 540i G30 ( 2019 -
Lewostronnym powolno jeźdźcom mówimy kategorycznie NIE !!!
Właśnie miałem napisać, że Anderson w końcu napisał coś z czym się zgadzam.
Napisałem , że z punktu widzenia finansowego zakup tak drogiego samochodu i odsprzedaż po 3 latach nie jest najlepszym pomysłem.
Trudno nie zgodzić się z tą tezą.
Nie uważam jednak, że pieniądze są najważniejsze w naszym życiu ,także jak ktoś może sobie pozwolić na utratę wartości rzędu 30 tys rocznie to tylko się cieszyć
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Za przyjemności w życiu się płaci. Czym byłoby życiem bez przyjemności? Wegetacją. Życie by przeżyć, zaspokojenie najprostszych potrzeb.
Ludzie, którzy kochają swoje auta dokładają do nich i cieszą się z nich, tak powinno być. Jedni wolą hazard, niektórzy duużo palą, inni lubią wycieczki, inni uwielbiają wydawać dużo na imprezy, tamci wydają ogrom na ubrania, a jeszcze inni - wydają mnóstwo pieniędzy na najnowsze komputery, telefony czy wyposażenie mieszkania. Dlatego gdy ktoś kupi auto, które traci na wartości te 30 000 zł rocznie, to oznacza, że to akceptuje. Że te 30 000 zł to niestety koszt, którego nikt nie lubi ALE to jednocześnie koszt, który daje w zamian radość. Ten kto kupi najnowszy komputer cieszy się, że ma 60 klatek na sekundę, gdy inny nie zobaczy różnicy od 40 wzwyż. A wyprowadzka z żoną do wspólnego, nowego domu? Też koszt, ale jaka radość w zamian?
Made in Italy, perfected in my garage. Giulietta Sprint Speciale
Wytłumacz proszę bo może mamy inne priorytety, używam jednego i drugiego, nowe vs. dokładnie 10-letnie i z moich obserwacji wynika to ze ten nowy to jednorazowka ktora doprowadza mnie do szewskiej pasji ze swoimi ciaglymi fochami, 10-latek jezdzi od przeglądu do przeglądu, jak w nim musialem regulować linki hamulcowe to w nowym wymienialem skrzynie biegów....
skonczcie juz o tych przyjemnosciach zyciowych bo sie nakrecam i jeszcze Q kupie zamiast chaty a reszte zycia spedze na wynajmie