Dwa słowa o mieszankach gumowych (dotyczy nie tylko opon).
Każdy rodzaj gum ma swój punkt szklenia, moment, w której guma z formy wiskotycznej (elastycznej ulegającej deformacji) przechodzi w formę szklaną (twardą i nieelastyczną). W przypadku mieszanek zimowych punkt ten jest przesunięty poniżej zera, w przypadku opon letnich jest w okolicach 5-10 stopni. W przypadku opon wielosezonwych jest pośrodku tych wartości.
Guma pracuje jedynie w ograniczonej skali temperatur. Jeśli coś przesuniemy poniżej zera to pogorszymy jej właściwości w wyższych temperaturach (zbyt elastyczna, "podwija się", łatwo się rwie).
Optymalna praca oznacza, na tyle elastyczna aby dopasowywała się do asfaltu i na tyle sztywna, aby to dopasowanie nie powodowało jej uszkodzenia.
Im bardziej mieszanka ustawiona na osiągi tym mniejsze spektrum temperatur (np. letnie opony rajdowe wykorzystują 3 twardości mieszanki, najwyższa pracuje optymalnie w zakresie 80-100 stopni, najniższa 20-40). Z tego powodu opony letnie o charakterystyce sportowej, szybciej tracą swoje właściwości w niższych temperaturach, o czym pisaliście wcześniej.
Zależności czysto fizyczne i nie do przeskoczenia. Albo idziemy w specjalizacje albo w kompromis tracąc część osiągów. To już jest decyzja każdego z Was.
Przykład z życia. kilka dni temu, Stelvio, 20", opony letnie sportowe, 5 stopni, ul. Sanguszki w Warszawie (śliski asfalt, dwa zakręty prawy i lewy, pod górkę, drugi zakręt pochylony na zewnątrz), niedziela rano, wilgotna nawierzchnia. Tył uciekał na pierwszym zakręcie, drugi zakręt podsterowny. 10 stopni wyżej tego efektu nie było.