I dylemat pozostaje , bo Stelvio dla mnie ma jedną "wadę " za głośno w środku.
Są dwa sposoby na to żaden 100% pewny.
1-wygłuszenie - maty butylowe+ pianka akustyczna = ok 6000 zł ( podłoga drzwi ,nadkola) = likwidujemy skutek nie przyczynę .
2- Kupujemy najcichsze opony i modlimy się żeby były „cichsze) też ok 5500 zł.
Mam też spostrzeżenie , po zjeździe z asfaltu na drogę gruntową szum opon praktycznie znika , dosłownie sytuacja zero jedynkowa .
Reasumując opona X - wytwarza np. 70dB do wnętrza Stelvio przenika 80% a np. do Lexusa 50% . była by to teza na wyciszenie auta ?! . Czy opona wytwarza zamiast 70dB ,85dB a wygłuszenie nie jest w stanie tego zaabsorbować ?
Przeprowadziłem badania Laboratoryjnez użyciem głośnika Bluetooth , dźwięku szarego szumu https://youtu.be/7LaJF_Bb7yI i żony .Siadamy w środku i dajemy wytyczne żonie żeby z owym głośnikiem przemieszczała się od nadkoli przez drzwi szczeliny itp.
U mnie szum wystąpił/przenikał w przedni dolny narożnik przednich drzwi , słupek środkowy, na wys. ucha /szyby, i tylna klapa . Powierzchnia drzwi całkiem nieźle i o dziwo z nadkoli prawie nic ??. Wiec z wyciszaniem na razie się wstrzymuję .
Dodam że jest to Stelvio 2020 z pakietem 1UN .
Przydało by się żeby firmy kasujące tysiące zł na wyciszanie coś takiego robiły a nie pomiar przed i po i zasada wyciszajmy wszystko to na pewno w coś trafimy $$$$? .