Stawiam na "inne" rozwiązanie, czytaj takie, które się nie psuje, bo środowisko prawne jest inne, a marce NAPRAWDĘ zależy na wypracowaniu renomy.
W Europie podejście jest właśnie takie:
Każdy wali klientów w rogi, to walmy i my.
Te opony, hamulce itp. jestem w stanie sobie wkalkulować, bo to normalne, logiczne i uczciwe koszty. Natomiast kasowanie 3-4x więcej za cewkę tylko dlatego, że jest do auta za 250tys, a nie do takiego za 90tys to już jest cwaniactwo i chamstwo.